DA ponownie...
Jakaś taka mało kreatywna
jestem ostatnimi czasy o.O
Obiecałam, że nie będzie dzisiaj
krwi, to i nie ma.
Dzisiaj ogólnie bardziej pozytywnie...
Jakoś tak zaczyna mi
powoli przechodzić.
W oflagu 7 było tres,tres,tres amusant.
Naprawdę.
K. chyba była najebana.
Serio.
Okrzyki w stylu "Nooo, jaaaak piszeeeemyyy, to piszeeemy!
Jakie jeszcze chcecie poooowstaaaania?' chyba nie należą
do odpowiednich w instytucji oświatowej.
Nie było Łysola w szkole, no więc w zamian mieliśmy
mieć niemiecki, ale przylazła jakaś psychopatyczna
anglistka, która miała akcent nawalonego Lorda
Voldemrota i kazała nam chodzić z kartkami
po klasie o.O.
Niefajne to było o.O.
Mistrz Żółtych Wąsów dzisiaj połowę
lekcji bredził niewiadomo o czym,
a resztę analizowaliśmy jakąś
żałosną feriową kserówę.
Na historii
to dopiero dostaliśmy kserówę.
Az mi się nie chce o niej myśleć.
Na Grillu dzisiaj była cała klasa xDD.
A to jest doof.
Tak właśnie.
To też zostało powiedziane oficjalnie xD.
A wiecie, co robiliśmy?
Rozwiązywaliśmy rebusy, w którym
jednym z haseł była
dupa.
Naprawdę.
A w ogóle to będziemy mieli
lekcje z panią K.
Jeszcze przez 3 tygodnie marca!
HURRRRA!!!!!!!!!!!!
Już zapowiedziała nam sprawdzianik
z poooowstaaaaań,
a przy okazji muszę robić z
Palanciarą jakieś coś
o Paderewskim o.O.
Jutro superhiperkartkówa by
Master of Żółte Wąsy xD.
Bardzo ciekawa będzie owa
kartkówa.
Nie idę też na idiotyczne
klejenie brył do Mrówy na coś,
co powinno być matematyką
(lepsze to, niż te durne odsetki,
tak myślę),
bo idę do dentysty o.O.
W sumie to niefajne.
To znaczy chodzenie do dentysty,
bo omijanie matematyki jest
nadzwyczaj fajną rzeczą.
bdybfyiegbyugtbuy
To coś to jedyna rzecz, która
w tej żałosnej notce ma
jakiś merytoryczny (fajne słowo)
sens.
Kurwa mać xD.
Najlepsze jest to, że
nie umiem z mojej pracy na
polski wywalić Lorda Voldemorta
W wersji numer dwa zastąpiłam
go Rothenem, ale to nie może
być ff, cholera jasna
Mijający tydzień spędziłam
wyjątkowo bezproduktywnie.
Nie zrobiłam nic dla domu/
społeczeństwa/kraju.
Bardzo mi przykro.
Wczoraj na angielskim
u pani Wisi byłam strasznie niegrzeczna xD.
Powiedziałam pani W., że jej ocenianie
to chamstwo xD.
A jutro mamy FILM o.O
I muszę tam przyleźć
pół godziny wcześniej.
Chyba jednak nie jest
tak zabawnie, jak myślałam xD