21 rocznica.
Co może być gorsze niż śmierć ojca, gdy masz 13 lat?
Totalny brak bólu i żałoby w sercu, gdy inni w okolo płaczą.
Ktoś uzna, że miałam szczęście, iż tego nie przeżyłam.
Ja uważam inaczej.
Przeżycie cierpienia po śmierci bliskiej osoby jest naturalne
i potrzebne psychice. Tymczasem nienormalne było moje zachowanie.
Dopiero jako dorosła zrozumiałam, że z jednej strony nie potrafiłam płakać
przez jego alkoholizm, z którym nie mógł sobie poradzić i dlatego jako dziecko
widziałam i przeżyłam różne rzeczy, któych nie powinnam. Kiedy odszedł czułam ulgę.
Miałam wrażenie, że dla wszystkich (w tym i dla niego) śmierć była wyzwolicielem
Z drugiej strony była chęć " żałowania" .
Moja psychika ukarała mnie za to, że nie potrafiłam tego pogodzić.
Przez killka miesięcy chciałam sama się ukarać. Chciałam zrobić sobie krzywdę.
A jednocześnie walczyłam z tym . Trzymałam się daleko od ostrych rzeczy, bo nie ręczyłam za siebie.
Wygrałam, chociaż wtedy nie wiedziałam czemu
prześladowały mnie takie myśli o samookaleczaniu się.
Zrozumiałam po latach.
Był czas, że stałam przy tym grobie w każdą sobotę i mówiłam do niego.
Nigdy nie miałam żalu, bo wiem jaka ta choroba jest okropna i jak zmienia ludzi.
Aczkolwiek nigdy do końca nie zrozumie, czemu ja musiałam to przeżyć.
Co u mnie?
Brak czasu i rozjazdy. Wczoraj próbowałam uzupełniać pamiętnik
i jak 3x mnie oderwano w ciągu kilku minut po prostu mi się odniechciało.
Są dni, że brak mi czasu na zjedzenie nawet obiadu i to bywa dosyć czesto.
Chodzę momentami poddenerwowana.
18 godz. temu
4 dni temu
6 dni temu
23 LIPCA 2025
21 LIPCA 2025
19 LIPCA 2025
16 LIPCA 2025
13 LIPCA 2025
Wszystkie wpisyxavekittyx
6 godz. temu
odcienfioletu
10 godz. temu
dawste
2 dni temu
pamietnikpotwora
3 dni temu
forestxwitch
3 dni temu
calaja90
4 dni temu
evenstar
4 dni temu
newhope9622
5 dni temu
Wszyscy obserwowani