jest 19.50 , ja juz po ćwiczeniach, wykąpana
i co i tak wczesnie, już dzień sie konczy dla mnie juz zwalniam obroty
choć nie nei nienineineineine nieeeeee , jeszcze dokument do napisania
jak na ironie losu wszelkie moje starania dzisiejsze i wczorajsze pójdą na marne, bo zwykle wtedy pani nie sprawdza tego, jeśli mam :D
no cóż cóż cóż
jutro po miesięcznej nieobecnosci wraca moja kobieta,
musze ją należycie przywitać po tych praktykach w hotelu
na jakimś końcu świata
tylko nie wiem jak to zrobie, bo nie mam siana i grypcia męczy
ale co sie nie robi sie dla przyjaciółki sie
EDIT:
skonczyłam dokumenty pisać do szkoły jestem boska! plus napisałam wypracowanie jakies dla siostry w kontekscie "Ludzi bezdomnych" , ktorych nawet nie czytalam , tez jestem boska!
zachowam to dla siebie, zapisze na kompie, tak slicznie ujęłam to w słowa, kwieciscie i w ogóle, ze aż podziwiam siebie
cudownie, zmarzłam tu jak cholera ide pod kołdercie, siora ma u mnie dług jak stąd do kosmosu
trzymajcie się ciepło, zdrowo też i w ogóle