META jest blisko!

Hejos ostrzy zawodnicy!

Przed nami, po długim (trzy letnim) biegu, wreszcie meta! Niektórzy nie wytrzymali i odpadli, ale to nie ważne. Koniec jest bliski... Jeszcze chowa się we mgle, która z każdym dniem staje się bledsza.

Trwajcie, trwajcie, wytrwajcie w tym trudnym końcowym biegu! Dajcie z siebie wszystko KUPY twarde!

A co u mnie, czyli KRO? Hmmm.. W sumie to bez zmian, tkwię w miejscu i do tego w bezsenności. Za dużo myśli kołacze się w mojej głowie niczym piłeczki z numerkami w "totolotkowym" bębnie. Mam wiele koncepcji, których i tak nie mam odwagi spełnić, bo boje się wszystkiego jak gołąb, który z gołębnika zlatuje na dół, aby sięgnąć po ziarenko słonecznika, a widząc człowieka znowu wzbija się do góry.

Ja już sama nie wiem, co myślę i co mam dalej robić. Jeszcze biegnę, ale co będzie, kiedy przebiegnę przez metę? Skończy się nie tylko szkoła, skończy się coś więcej...

Wasza KRO!