Siemanko Pulpety w sosie paprykowym!
Wczoraj będąc w "doiczmanie" prychałam i powtarzałam bezmiernie słowo "bezsens". A wszystko za sprawą jednego klienta, którym był młody mężczyzna ze swoim kolegą.
Przyszedł po buty, które wcześniej oddał do reklamacji. Ekspedientka podała mu je i powiedziała, że mają rozwaloną podeszwę i nie zdążyła nic więcej powiedzieć, bo on (ten mężczyzna) nie wiedzieć, czemu się zbulwersował i zaczął nawijać:
Klient: Niech mi pani nie mówi, że to normalne, że w butach, których chodziłem tylko miesiąc rozwaliła się podeszwa, i że to jest z mojej winy!
Ekspedientka: Daj mi coś powiedzieć, jesteś bezczelny.
K: Tak wiem, pani mi teraz wyjedzie z jakimś kodeksem i prawami sklepu, ale ja posłucham.
E:Z tego względu, że uszkodzenie wyniknęło nie z Twojej winy, możesz wymienić buty na inne, lub wziąć kasę.
K:O! To dobrze, a są jeszcze na sklepie takie same buty.
E: Nie wiem czy chciałbyś takie same, bo one są damskie.
(W tym momencie prychnęłam)
K: Na serio damskie? Jak je kupowałem, to inna pani powiedziała, że są młodzieżowe. Na prawdę są damskie?
E: Tak. Są damskie. Nawet leżą na stoisku z damskimi butami.
K: Serio? Może mnie pani tam zaprowadzić? Przez miesiąc chodziłem w damskich butach! A wszyscy mówili "fajne buty", "fajne trampeczki", a one są damskie.
(wracają do kasy)
K: Skoro to są damskie buty to ja poproszę zwrot pieniędzy... Takie jest właśnie kupowanie butów w "dojczmanie". Warto kupować, ale rzadko.
E: Jak Ci się nie podoba to możesz kupować gdzieś indziej.
K: Ja nie mówię, że wcale, ale rzadko.
Jaki bezsens.
Gdybyście słyszeli to, co on wyprawiał to byście śmiali się tak jak ja!
Najgorsze w tym jest to, że on cały czas się śmiał i nie przyjmował do wiadomości tego, że został nazwany "bezczelnym".
Moje Pulpety. Dzisiaj bezsensowna notka, tak samo jak i bezsensowne zdjęcie.
Miłego dnia wam życzę!
Bye Bye!
Wasza KRO!