Świąteczne życzenia...

Co prawda, już prawie po Świętach, ale ten ostatni dzień mam nadzieję, że spędzicie w ciepłej atmosferze, że pogoda będzie dopisywać, zazielenią się drzewa i ktoś obleje was tak bardzo, że będziecie wyglądać jak koty, które po zmoczeniu sierści stają się dwa razy mniejsze. - Życzy wam tego poczciwa KRO.

Dawno nie pisałam... Musiałam przewegetować zimę, aby teraz rozkwitnąć, jak hiacynt w ogrodzie, który po dostaniu po twarzy promieniem słońca wzrasta i staje się pięknie fioletowy, czy różowy.

W sobotę z Buraczkiem, odwiedzę pewne miejsce, które odwiedzamy nieczęsto i bardzo dobrze, bo inaczej zwariowałabym długotrwale patrząc na przesłodzoną buźkę tej rośliny okopowej, korzeniowej jaką jest burak. ehh...

Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia niebawem.

Pamiętająca - KRO!