Udało sie,pomimo braku czasu,chodzenia do dwóch prac codzinnie i spaniu kolo 4 godzin,zebrac cala paczke i pojść na mega super impreze która oragnizowala Kinga z okazji swej 8 nastki:D oczywiscie domówka byla udana bo byla masa ludzi,glosna muza,super osoby i tańce i duzo %,ale przede wszystki byli Oni! Udalo Nam sie spotkac w końcu cała 5! Kazdy zajety,bo ja pracuje,jak Nawrot pratykcznie cale dnie i nie mam zbyt wiele czasu,Matyz matury[które dzis juz skończył:D ] a reszta ma swoje inne sprawy..W każdym razie dużo przeszkód,a jednak sie udało;p Choc ciezko w pracy bylo w nd..
Koszulka która mam na zdjęciu to prezent od Grzesia i Sabiny na moje 8 naste urodziny 2 lata temu;p
Tylko,że gdy poczułem w końcu od bardzo dlugiego czasu te prawdziwy powiew wiosny i to szczęście nagle wszystko sie zjebało...
" Jego jednego może Nam zabraknąc,smutne jest,że plany i to o czym marzylismy przed laty nigdy nie bedzie miało szansy sie spełnić. To tragedia,która może sie stać,jest teraz moim problemem i zmartwieniem numer 1. i jakoś teraz traci sens,to nad czym pracowaliśmy tyle lat...Jeszcze mam nadzieje,że to pomyłka,że wszystko sie odwróci,a z osobą tą bede mógł napic sie piwa i pogadac za 30,40 lat...Teraz w sumie chciałbym mieć możliwość widzenia jego,ale w realu,a nie na setkach zdjęc które mam w komputerze w folderze "Ekipa" Zdjecia z 2006 roku do dzis...
Tymczasem praktyki,wstac o 5,o 7 na budowie wchodze,o 17 schodze z niej i jeszcze w macdonaldze po 12 h w wekendy..nie mam ani jednego dnia wolnego w ciągu 7 dni!
Jednak naprawić nadal musze dużo,a jeszcze szkola dojedzie od czerwca..ale praktyki odejda;p i słowa"przynieś rurke i utnij ją o mufe!!"