Mętlik w głowie,
spowodowany obrazem.
Pogoń za czasem.. czy istnieje coś takiego? Dzisiaj śpiesząc się na autobus zauważyłam idącego obok starszego Pana. Oczywiście wyprzedziłam go, z uwagi na to, że szedł powoli. W głowie pojawił mi się obraz jak mnie zatrzymuje i mówi, że nie ma się po co spieszyć.. życie trzeba przeżyć, a pędząc przez nie omijamy najważniejsze epizody naszego życia. Całą drogę do autobusu myślałam nad życiem, nad tym czy mija ono wolno czy szybko. Bo w sumie.. jakby się zastanowić.. naprawdę spieszenie się nie ma sensu. Skupiamy się na czymś, na jednej z najważniejszych na ten moment rzeczy. A reszta, wszystko co nas otacza jest po prostu przez nas omijane, na tę chwilę niewarte uwagi. A to tylko dlatego, że ciągnie nas do jednego.. A może właśnie ta rzecz poboczna mogłaby zmienić nasze życie? Może.. Więc po co się spieszyć? Dajmy sobie żyć, dajmy sobie przeżyć życie, nie skreślajmy go biegiem..