cud miód i orzeszki;)))

Dwa dni a tak wiele zmieniły w moim życiu.....

Żadne z nas nie spodziewało się, że będzie aż tak wspaniale...czas
płynął zastraszająco szybko, każda chwila była dobrze wykorzystana.
Nutka podniecenia, ciekawości i niezrozumiałego napięcia tuż przed
wysiadaniem z pociągu...później spotkanie naszych oczu i... wszystko
popłynęło niczym w najpiękniejszej bajce...przez cały czas miałam
wrażenie, że my się znamy od wielu wielu lat...tylko czysto ludzka
racjonalność uświadamiała mi że faktycznie pierwszy raz się widzimy,
rozmawiamy, czujemy swój dotyk. Myślę że to spotkanie zrobiło rewolucję
w moim życiu ale i zapewne w Twoim też....żal który odczuwałam przy
pożegnaniu był okropny...a obecna wszechogarniająca pustka jest nie do
zniesienia. Ale póki co byle do czwartku...wiem wiem zwariowałam na jego
punkcie i wyszłam z założenia że jak szaleć to na maksa...odliczam
godziny kiedy znów będę mogła się do Ciebie przytulić...i być. Teraz czekają mnie
cztery dni, które będą jeszcze cudowniejsze;)

Nasza znajomość, spotkanie i wszystko co się dzieje to przeznaczenie bo
inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć...przecież tyle przez te 10
miesięcy się wydarzyło a mimo to się spotkaliśmy ...i ja zrozumiałam że
pragnęłam tego spotkania choć świadomość wirtualności zepchnęła to
pragnienie gdzieś w zakamarki pamięci....

Dziękuje że byłeś wirtualny, że teraz jesteś i że bedziesz....

,,WSZYSTKO DZIEJE SIĘ ZGODNIE Z PRZEZNACZENIEM''  ^{(I JA JUŻ NIE ZAMIERZAM SIĘ  MU SPRZECIWIAĆ) CHWILO TRWAJ!!!!}