na na na na.
Znalazłam się w przedzwinym stanie. Nie ma nawet na niego odpowiedniego słowa. Jest mi dobrze i niedobrze zarazem.
Chciałabym się gdzieś znaleźć, ale jeszcze nie wiem gdzie. Chciałabym coś mieć, ale jeszcze nie wiem co.
Dzisiaj razem z Borewiczem opanowujemy świat. A jutro jak wstaniemy to obie dostaniemy od św. Mikołaja osobnika płci przeciwnej. Obaj będą ideałami idealnymi. Ślub oczywiście będzie podwójny. Początkowo myślałyśmy o tym aby wziąć go w Klemensie, ale ja wolę niekonwencjonalne rozwiązania. Zatem padło na tym, iż ślub weźmiemy na murze chińskim. Potem kupimy sobie wielką posiadłość na końcu świata, gdzie będziemy żyć długo i szczęśliwie.
mjuuuuuzik - pozdrawiam Szczecinecką Karolinę Zet. gdyż przyczaiłam tę pieśń na jej fejsowym profilu i niesamowicie mi się spodobała.
Miłego tygodnia ludności.