Fota przerabiana w pewnym znanym edytorze grafiki... (Przecież nie będę darmowej reklamy Paint'owi robił co nie?) Teraz przynajmniej wiadomo, jak wyglądał bym z perspektywy snajpera, będąc jego celem...
[*] [*] Piloci grupy akrobacyjnej "Żelazny"... Niech spoczywają w pokoju... Jeden miał 62 lata i miał to być jego ostatni, pożegnalny pokaz... Miał odejść z "Żelaznych"...
Drugi miał 24 lata...
Wiele razy widziałem ich powietrzne wyczyny, podczas wielu Air Show ("Żelaźni" są świetnym zespołem akrobacyjnym), tak miało być i dzisiaj, w niedzielę, podczas trwania 2-go dnia pokazów Radom Air Show 2007... Niestety... Wczoraj, 1 września, w rocznicę wybuchu II Wojny Światowej, nastąpiła tragedia, która wstrząsnęła światem polskiego lotnictwa i jego entuzjastami, zginęło dwóch świetnych pilotów (Zginęli robiąc to, co kochali :( ...) i ze względu na szacunek dla nich, odwołano drugi dzień pokazów... (Następne międzynarodowe pokazy najprawdopodobniej także w Radomiu, dopiero w 2009 roku
)
Dlaczego tak jest, że porządni ludzie odchodzą, a ci, eekhmm... nie porządni, nadal stąpają po tej planecie? (Wiem, trochę to chamskie, ale prawdziwe i nie rozumiem czemu tak jest...)
Mój pies, Max, dzisiaj znowu wymiotował krwią... Bez komentarza...
Od jutra znowu szkoła...
Bez komentarza... Nie wiem, może jestem dziwny, ale nie potrafię myśleć o tym pozytywnie, tak jak inni...
Dzisiaj byłem na spotkaniu z moim przyszłym instruktorem latania. Całkiem w porządku z niego facet. Od poniedziałku w godzinach raczej poszkolnych, zapowiada się tydzień "latania" po lekarzach, ponieważ muszę zrobić sobie wszystkie potrzebne badania, a trochę tego jest. Cóż, trzeba się poświęcić. Wygląda na to, że aeroklub zwolni mnie ze szkoły na czas kursu, to jest od 10 do 20 września.
Kurs będzie trwał 10 dni i zajmował czas od rana do wieczora.
A więc szkoła odpadaaa...
Nie może dojść do tego, że szkoła pozbawi mnie spełnienia marzenia mojego życia - latania. Aaa... I żeby dostać licencję, to trzeba na kursie wylatać 8 godzin, a jak powiedział instruktor, w ciągu tych 10 dni, nie da się tyle wylatać. Wygląda więc na to, że w przyszłym roku, czeka mnie kolejna, uzupełniająca część kursu.
Jednakże instruktor powiedział, że mam się nie martwić, bo i tak sobie jeszcze w tym roku polatam.
Muszę skądś wykukać jakiś kask...
W mordę... OD JUTRA SZKOŁA! 8 miesięcy ciężkiej charówy... Nie dam rady... Przynajmniej psychicznie wysiądę... I to pewnie już na początku, znając życie... Dobrze, że wtedy mam na kogo liczyć... (Ten o kogo chodzi, ten wie...
) Znowu przyjdzie jesień, szarówa, deszcz, potem zima...
Dwie najgłupsze pory roku... No, zima jeszcze jakoś ujdzie w zasadzie... Święęętaaaa!
Dzisiaj ostatni dzień wakacji... Nie wiem jak go wykorzystać. Przyjmę każdą propozycję. Jeśli ma ktoś jakiś pomysł, walcie śmiało na GG lub SMS! KAŻDA PROPOZYCJA BĘDZIE DOBRA i każdą rozpatrzę... Na prawdę...
"TAA OOSTATNIAA NIEDZIEEEEEELAAAAAA!"... Rzygać się za przeproszeniem chce... Najgorsze jest to, że nic nie da się zrobić z nieubłaganie płynącym czasem...
Do d**y z takim układem...!
Rano było źleeee... Teraz trochę lepiej... Ale coś czuję, że to nie koniec zamułki na dzisiaj...