Dzisiejsze zdjęcie zrobione zostało podczas tegorocznych Międzynarodowych Mistrzostw Balonowych. Na zdjęciu - fragment mapy z zaznaczonym punktem HZW 2, czyli punktem, w którym rozłożony był jeden z krzyży-celów dla baloniarzy, których to zadaniem było trafienie zrzucanym z balonu markerem (kawałkiem materiałowej taśmy z obciążeniem) jak najbliżej centrum krzyża. Tak, tak... W tym roku udało mi się wkręcić niejako do ekipy organizacyjnej Międzynarodowych Mistrzostw Balonowych oraz do jednej z ekip pomiarowych, których zadaniem było notowanie czasu zrzutów markerów z poszczególnych balonów oraz mierzenie odległości od centrum krzyża do miejsca upadku markera, czyli krótko mówiąc - "obsługa" krzyży, o których pisałem wyżej. Wszystko to głównie za sprawą praktyk studenckich, które musiałem odbyć, a jak wiadomo - jestem na kierunku Filologia Angielska ze specjalizacją tłumaczeniową, więc teoretycznie mistrzostwa te były dobrą okazją do podszlifowania umiejętności językowych. Niestety z tych pięciu dni mistrzostw wyniosłem więcej pod kątem mojej największej pasji, jaką jak wiadomo jest lotnictwo, niż pod kątem zwiększenia moich umiejętności językowych. Pożytek ze znajomości angielskiego uczyniłem zaledwie podczas pierwszego dnia mistrzostw rozdając kartki żywnościowe, informacje dodatkowe oraz regulaminy zawodów poszczególnym zawodnikom podczas rejestracji. Potem zyskiwałem już doświadczenia typowo lotniczo/baloniarskie. Oczywiście nie żałuję, że wziąłem udział w tym przedsięwzięciu, bo było to na prawdę fajne i ciekawe doświadczenie, mimo jednego nieprzyjemnego incydentu, którego nie chce mi się tutaj teraz dokładnie opisywać. W każdym razie pech chciał, że w dniu, w którym zrobiłem zdjęcie dołączone do dzisiejszej noty, wsiadając do lotniskowego busa tuż przed powrotem z "krzyża" na lotnisko, z kieszeni wypadł mi aeroklubowy "Gekon" (GPS Garmin Geko 201) o czym zorientowałem się dopiero w domu. Niestety nawet moje jego poszukiwania do niemalże 1.00 w nocy okazały się bezskuteczne. Nie było go już w miejscu zgubienia, więc GPS się nie odnalazł i byłem zmuszony, a raczej zobowiązany do odkupienia aeroklubowi tegoż urządzenia, co wczoraj uczyniłem. Cóż, odbiło się to trochę na moim portfelu, ale niedługo zwrócę co zgubiłem i będzie po sprawie. Generalnie rzecz biorąc, całe zawody wspominam bardzo miło i mam nadzieję, że nie była to pierwsza impreza na EPWK, w której dane mi było wystąpić w takiej roli, o jakich pisałem wyżej. Mam nadzieję, że za rok znów uda mi się złapać zajęcie przy organizacji Mistrzostw Balonowych, a także innych podobnych imprez. W końcu jestem członkiem Aeroklubu i jestem gotów mu służyć pomocą w miarę możliwości.
Jedna z najważniejszych dla mnie osób ostatnio zerwała ze mną całkowicie kontakt. Nic nie tłumacząc i się nie żegnając. Tak po prostu, choć domyślam się dlaczego do tego doszło i ciągle mam nadzieję, że jak minie odpowiedni okres czasu, to wszystko wróci do normy. Wybaczcie, ale nie chce mi się tutaj tego wszystkiego wyjaśniać, bo to bardzo skomplikowane i za długo by pisać...
Dowiedziałem się też dziś, że "Samotność mi nie służy i staję się po prostu głupi..." - Cóż, człowiek każdego dnia dowiaduje się o sobie czegoś nowego. ;) Podobno z racji mojej samotności mam też dziwne podejście do potencjalnego wiązania się z kimś i nic nie wiem o byciu z drugą osobą - czego nie da się ukryć. :) A to, że od dawna mam dość samotności i chciałbym to zmienić, a same chęci nie wystarczą, to tylko taki szczegół przecież. ;)
Tyle na dzień dzisiejszy.