Fly to live! Live to fly!
Dodano: 10 SIERPNIA 2010
Euro Big Way Camp 2010 - czyli największa w Europie impreza spadochronowa rozpoczęła się w dniu wczorajszym (9 sierpnia) na EPWK i ma trwać do piątku, czyli 13 sierpnia. Niestety gdy przybyłem wczoraj na lotnisko w celu porobienia kilku fajnych zdjęć - zaczęło padać, po około pół godziny oczekiwania na poprawę pogody poddałem się i postanowiłem wrócić do domu z bezowocnych fotograficznych łowów. Na szczęście wieczorem pogoda się poprawiła i glebotłuki stwierdzili najwyraźniej - "Show must go on", bo około godziny 17.30 usłyszałem zza okna miły dźwięk silnika turbośmigłowego, który od początku wydawał mi się nieco dziwny i podejrzany. Po chwili wiedziałem już dlaczego... Otóż nie był to dźwięk jednego, ani dwóch silników turbośmigłowych, a aż dziesięciu takich silników. Na niebie ujrzałem wszystkie pięć maszyn, które w pierwszy dzień trwania imprezy "wywoziły" spadochroniarzy na górę, czyli - trzy samoloty Let L-410UVP Turbolet oraz dwa Short SC-7 Skyvan. Postanowiłem widok ten uwiecznić na zdjęciu, czego efektem jest niestety niezbyt dobrej jakości fota powyżej. Muszę przyznać, że to niecodzienny widok na włocławskim niebie. Zwłaszcza ze względu na te dwa Skyvan'y, które są maszynami dość unikatowymi chociażby ze względu na swoją konstrukcję, której opisywał tutaj teraz nie będę. Myślę, że przy następnej nocie umieszczę zdjęcie któregoś ze Skyvan'ów. Może nawet obu na raz, bo zamierzam dziś za dnia pojechać znów na lotnisko i sfotografować je na ziemi (mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze...), więc sami będziecie mogli przekonać się, że Short SC-7 Skyvan to maszyna unikatowa i jedyna w swoim rodzaju. O malowaniach tych akurat egzemplarzy nie wspominając, bo są po prostu kapitalne.
Nie chcę pisać tu po raz kolejny swoich dennych, pseudofilozoficznych wywodów na temat szarej, codziennej rzeczywistości mojego żywota i problemów z nim związanych, bo i tak, kogo to właściwie obchodzi...? Tak więc - tyle na dziś...
Euro Big Way Camp 2010 - czyli największa w Europie impreza spadochronowa rozpoczęła się w dniu wczorajszym (9 sierpnia) na EPWK i ma trwać do piątku, czyli 13 sierpnia. Niestety gdy przybyłem wczoraj na lotnisko w celu porobienia kilku fajnych zdjęć - zaczęło padać, po około pół godziny oczekiwania na poprawę pogody poddałem się i postanowiłem wrócić do domu z bezowocnych fotograficznych łowów. Na szczęście wieczorem pogoda się poprawiła i glebotłuki stwierdzili najwyraźniej - "Show must go on", bo około godziny 17.30 usłyszałem zza okna miły dźwięk silnika turbośmigłowego, który od początku wydawał mi się nieco dziwny i podejrzany. Po chwili wiedziałem już dlaczego... Otóż nie był to dźwięk jednego, ani dwóch silników turbośmigłowych, a aż dziesięciu takich silników. Na niebie ujrzałem wszystkie pięć maszyn, które w pierwszy dzień trwania imprezy "wywoziły" spadochroniarzy na górę, czyli - trzy samoloty Let L-410UVP Turbolet oraz dwa Short SC-7 Skyvan. Postanowiłem widok ten uwiecznić na zdjęciu, czego efektem jest niestety niezbyt dobrej jakości fota powyżej. Muszę przyznać, że to niecodzienny widok na włocławskim niebie. Zwłaszcza ze względu na te dwa Skyvan'y, które są maszynami dość unikatowymi chociażby ze względu na swoją konstrukcję, której opisywał tutaj teraz nie będę. Myślę, że przy następnej nocie umieszczę zdjęcie któregoś ze Skyvan'ów. Może nawet obu na raz, bo zamierzam dziś za dnia pojechać znów na lotnisko i sfotografować je na ziemi (mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze...), więc sami będziecie mogli przekonać się, że Short SC-7 Skyvan to maszyna unikatowa i jedyna w swoim rodzaju. O malowaniach tych akurat egzemplarzy nie wspominając, bo są po prostu kapitalne.
Nie chcę pisać tu po raz kolejny swoich dennych, pseudofilozoficznych wywodów na temat szarej, codziennej rzeczywistości mojego żywota i problemów z nim związanych, bo i tak, kogo to właściwie obchodzi...? Tak więc - tyle na dziś...
