Jestem taka szczęśliwa.
Zdałam na to cholerne prawo jazdy i czuję taką niesamowitą ulgę, nie potrafię tego określić... od kilku miesięcy żyłam z ciągłą namiastką strachu o ten egzamin, nie przeszkadzał mi on w życiu codziennym, ale gdy tylko pomyślałam o prawku albo egzaminie to od razu robiło mi się niedobrze. Czułam, że to wciąż wisi nade mną, czeka na mnie. Czuję się tak, jakbym wyzdrowiała nagle z jakiejś choroby.
Mam kolejną karteczkę do mojego słoika szczęśliwych rzeczy, chociaż 3 karteczki w ciągu miesiąca to trochę mało... muszę zauważać więcej radosnych rzeczy wokół mnie, może dzięki temu w końcu wybrnę z tego syfiastego okresu w moim życiu.
Ok, wypisałam jeszcze bonusowo dwie karteczki o zajebistych sesjach, które zrobiłam ostatnio. Ta poniedziałkowa nadal czeka w kolejce do Photoshopa, ale chyba dziś do niej usiądę, bo nie mogę się już doczekać!
Jutro jadę sobie na deseczkę z Rafim, będzie super, na pewno, czuję too :) Może wreszcie odpocznę i nabiorę sił z dala od tej Warszawy, a to sprawi, że moje życie stanie się lepsze, hmm? Mam nadzieję, że jak wrócę to w Warszawie będzie zacznać się już wiosna, a moje prawko będzie do odbioru w urzędzie, hyhy. Już nie mogę się doczekać nocnych jazd po mieście ;>
Mogłabym zacząć coś ogarniać do szkoły... oczywiście jak każdy odpowiedzialny student, kształcący się na fotografa, wymyśliłam część projektów semestralnych na zupełnym spontanie podczas pytania o to przez wykładowcę... przez to wplątałam się w słabą sprawę, bo nie mam możliwości realizacji części tych projektów, o czym dowiedziałam się później :D Więc powinnam wymyślić coś innego i już zacząć działać, ale niestety nie mam żadnych pomysłów. Autoportret dla Bownika dalej leży gdzieś nietknięty. Nie skonsultowałam z nim też autocenzury, bo nie bywam na jego zajęciach, więc pewnie nie zaliczy mi tej analizy obrazu. Nie potrafię obsługiwać wielkiego formatu, bo nie chciało mi się chodzić do szkoły, ale to NIE SZKODZI, bo zdałam na prawko i jadę w góry :D
Muszę uciekać na sesję, ale chyba coś tu dopiszę jak wrócę :>>>
+ kocham siedzieć wieczorem w (s)pokoju, pić zieloną herbatkę z miodem i przerabiać piękne zdjęcia, które zrobiłam. Uwielbiam czuć, że coś robię, że się rozwijam, a inni doceniają i rozumieją to, co robię. Chciałabym przez całe życie móc się tak spełniać, jak teraz - to uczucie po zajebistej sesji jest niepowtarzalne.
Wiosna będzie pracowita :) miłych ferii wszystkim!