photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 STYCZNIA 2013

Co się dzieje z moim życiem? Czemu jestem taka strasznie nieszczęśliwa?

Kiedyś siadając sobie wieczorem z herbatką i myśląc, uważałam, że mam super życie. Nawet, gdy miałam jakiś beznadziejnie beznadziejny dzień, i tak w końcu wychodziło na to, że ogólnie wszystko jest w porządku.

Co się stało? Co ze mną nie tak?

Nie zdałam egzaminu na prawko, jestem beznadziejna, nie mam już ani siły ani ochoty na te nerwy i znowu zawód, mimo pewności, że przecież tak zajebiście mi idzie.

Nie mam siły patrzeć na moją męczącą się sunię, na szepty rodziców, że trzeba będzie uśpić, przecież ja ją tak kocham, przecież ja tego nie przeżyję. A ona tak bardzo mnie prosi, by jej pomóc, a ja nie mogę, nie umiem, a tak bardzo chcę... Przytulam ją, gdy cała się trzęsie, trąca mnie nosem po policzku, kładzie łapkę na mojej dłoni, na pewno myśli, że ten ból przejdzie, że zaraz mocniej ją przytulę i wszystko minie, znów pójdziemy na spacer. Tak mi ufa, że jej pomogę, a ja ją zawodzę, codziennie. Jak będzie wyglądało moje życie bez niej? Kto pomerda ogonem na mój widok, jeśli jej nie będzie? Przecież była zawsze i zawsze na mnie czekała... to jeszcze nie czas, by odeszła...

Kiedy na siłę próbuję odwrócić własną uwagę od tego, co w domu, myślę sobie "o, niedługo szkoła!". O NIE, niedługo szkoła. Czas wrócić do tego miejsca bez ani jednej pracy, którą miałam zrobić przez ferie. Pewnie zrobiłabym, gdybym po raz drugi nie zachorowała. Może bym zrobiła, gdybym miała na nie jakikolwiek pomysł. Czas powrotu do osób, które obrażają się za wszystko, za co tylko mogą i jeszcze najchętniej zrobią wyrzuty na środku szkoły, do ludzi bez grama dystansu do siebie i poczucia humoru, którzy absolutnie wszystko biorą na poważnie, bo to dobry sposób na to, by się do kogoś dopierdolić: obrócić czyjś żart na serio i oburzyć się, że zostało się obrażonym.

Nie doceniałam liceum i wspaniałych ludzi tam, nie doceniałam tego, że przychodziłam i mogłam się pośmiać. Tak do tego przywykłam od gimnazjum, że brałam to za pewniak, ale niestety. Czas uświadomić sobie, że życie tak nie wygląda. A żeby przeżyć bez depresji muszę dopierdalać innym tak samo, jak oni mnie, a nie podkulać ogon i myśleć, że powinnam dostosować się do tego przedziwnego środowiska.

Chciałabym mieć pieniądze, jak 90% ludzi z mojej szkoły. To cudowne, że rodzice opłacają komuś mieszkanie, życie, szkołę, najlepszy sprzęt - nie trzeba chodzić do pracy i o nic się martwić, mimo, że ma się 20+ lat. Wspaniałe! Tablet sam wpadnie do kieszeni, jakieś ciuchowe zakupki, wyjazd na sylweczka, body za 5 tys - co tam, że jeszcze nie umie się robić zdjęć, trzeba kupić na zaś! Zastanawiam się tylko, czy takim ludziom nie jest trochę głupio, że siedzą u mamusi i tatusia, którzy utrzymują ich od 25 - albo i lepiej - lat, a do tego ciągnie się od nich tyle hajsu. Ledwo skończyłam liceum i nie chcę od moich rodziców żadnych pieniędzy, skoro sama mogę je zarobić. Wiadomo, troszkę trudniej jest zapieprzać, niż poprosić tatusia o nowy obiektyw, ale przynajmniej nie wstydzę się sama przed sobą.

Teraz żałuję, że kiedyś nie odkładałam całych swoich pieniędzy, ojciec mówił, by pieniądze z komunii odłożyć na samochód, ahh, samochodu nie potrzebuję, ale na sprzęt bym miała. Najśmieszniejsze jest to, że ten sprzęt nie sprawi, że będę fajniejsza, ładniejsza, modniejsza, że ktoś zacznie mnie podziwiać, zazdrościć mi czegoś, że chłopcy będą za mną biegać i podrywać w nocnych klubach dla plebsu - to, czym kierują się teraz nastolatki, wydając miliony w Zarze. Ja po prostu będę miała coś, dzięki czemu dalej będę mogła się rozwijać w kierunku, który mnie interesuje. Jakież to idiotyczne.

 

Dalej szukam czegoś, co sprawi, że moje życie się odmieni. Może czas na coś nowego, może jakiś super projekt foto? Ahh, zrobiłabym go, ale przecież muszę zarobić na sprzęt. Jestem w jednym, wielkim zamkniętym kole. Moim noworocznym postanowieniem powinno być pozbieranie się do kupy, odnalezienie bodźca i rozplanowanie lepiej swojego czasu. Ups, czy 3 stycznia to nie za późno na postanowienia? Bo zupełnie o nich zapomniałam. Muszę przestać tyle przeklinać, zacznę od jutra, ale chudnąć mi się nie chce.

Komentarze

~pietrek wszystko bedzie dobrze
07/01/2013 0:24:26
dzaag Słucham sobie muzyki i jak to czytałam poleciała najsmutniejsza piosenka świata i zaraz się chyba rozpłaczę. (Ólafur Arnalds - Near Light obczaj) Zawsze to ja byłam tą smutną osobą, a Ty mnie pocieszałaś, a teraz, jak nawet Ty jesteś smutna to już nie widzę w niczym sensu. Życie się zrobiło jakieś zupełnie nie takie ostatnio, nie rozumiem...
04/01/2013 1:08:19
meitene new year, same shit

jakieś nieogarnięte to wszystko, nie tylko u Ciebie. dobrze, przynajmniej, że wiesz, w którym kierunku chcesz podążać, że masz punkt wyjścia i zaczepienia. nie chce mi się pisać, że coś się zmieni bo to bez sensu, ale chciałabym żeby tak było bo na to zasługujesz :) .
03/01/2013 10:18:05
bluechoco Za którym razem zdawalaś? Ja jestem jeszcze przed jazdami, ale ogólnie to już teraz mam pewność, że nie zdam i mnie to tak przeraża...
Ehh, czytając Twoją notkę mogę powiedzieć, że rozumiem doskonale o co chodzi. Dlatego też życzę, żeby 2013 był lepszy od poprzedniego!
03/01/2013 9:13:38

Informacje o juelej


Inni zdjęcia: Moja patki91gdBella patki91gdKapelusze ciut przyduże bluebird11Trw damianmafia:* patki91gd22.06.2025 bolimnieniebo22.06.2025 bolimnienieboŁobuz patki91gd328 przezylemsmiercZ Pati nacka89cwa