"Ty masz się uczyć, a nie zostać rycerzem. Zostaniesz inżynierem, prawnikiem, jak twój ojciec." Trochę niedosłowny cytat z polskiej komedii.

Ale sens nie uległ zmianie. A jak zabraknie rycerzy, marzycieli, Don Kichotów, szaleńców? Będziemy uporządkowani jak Niemcy, solidni jak Szwedzi, dokładni jak Japończycy, czy pracowici jak Chińczycy. I co wtedy? Druga Japonia? Zielona wyspa? Bogata i dostatnia.

A kto wtedy zatańczy szalone tango na rynku, zagra na gitarze, zbierając na piwo, namaluje kolejną Monę Lisę, wydłubie Dawida i zaśpiewa Waterloo? Rycerze i szaleńcy też są nam potrzebni. Ludzie idący pod prąd, by pokazać nam, że księżyc w pełni wart jest tego, by oczy od ziemi oderwać, spojrzeć, przytulić tę jedyną osobę i powiedzieć "kocham".

Nadmiar porządku szkodzi.

P.S. Dzieki Natalii za pierwszy od dawna spacer z aparatem i oderwanie palca wskazującego od ekranu komórki z jej codziennością by znów nacisnąć spust migawki.