Przez trzy tygodnie było słońce, a potem nagle nastała zima.
Uciekłyśmy od codzienności, od rzeczy nam znanych. Jakbyśmy były na zdjęciu w gazecie, z której ktoś nas wyciął i przykleił na inne tło.
Wsiadanie do nieznanych nam autobusów, picie taniego wina pod, teraz już naszym mostem, znajdywanie tych wszystkich pięknych miejsc, które wydawały się być tak bardzo osobliwe... Tym jest dla mnie Sevilla. Tymi wszystkimi wspomnieniami, które razem ulepiłyśmy. Tą przygodą, która okazała się czymś, co pokochałam. Tym po prostu jest.