konkurs z angola to byla jakaś masakra. po powrocie do domu musiałam robić jakies kwiatki z bibuły na palmę i tak w sumie wszystko skończyłam dopiero teraz. Nie udało mi się znaleźć czasu na cwiczenia, a teraz jest już za poźno. Nie jestem z siebie zadowolona, tak w sumie ten dzień zaliczam do nie udanych. Jestem padnięta, zżarłam czekoladę, nie poćwiczyłam i mam zaległe 2 sprawdzieny. Świetnie :<
Bilans:
-ś:musli z mlekiem
-2ś:kanapka z serem szynką i sałatą
-o:rosół(prawie codziennie jem rosół bo uwielbiam ta zupę :D)
-podwieczorak:3 kostki czekolady
-k:kiwi
Ćwiczenia:
Wielkie nic :<<