5.

śniadanie : kromka chleba (64), serek topiony (56), 2 plasterki pomidora (8). = 130 kcal

wolę zaokrąglić.

fuck, dzisiaj nie poćwiczę. idę do miasta, będę dopiero wieczorem, a potem ognisko.

ale w sumei przez chodzenie też coś spalę.

kurde, mam tydzień. chciałam zejść chociaż do 52, ale to trochę niemożliwe.

nie wiem, zobaczymy po ważeniu. chyba zważę się trochę wcześniej, żeby wiedzieć czy nie przyspieszyć tempa.

tak się boję.

szczerze mówiąc, wczorajsze bieganie dobrze mi zrobiło. nie wiedziałam, że ejstem zdolna tyle przebiec.

zawsze mam 2 albo 3 z wf, także jestem z siebie zadowolona. wiem, że to dopiero początek, ale to już dla mnie duży krok.

zastanawiam się co zjeść na obiad. mama chce zrobic naleśniki, ale się jakoś wymigam.

zjem chyba znowu gotowane warzywa.

o właśnie! chciałam zapytać : ZNACIE MOŻE JAKIEŚ BLOGI, FOTOPLOGI Z DIETETYCZNYMI PRZEPISAMI ?

nie chce mi się nawet wstawać z łóżka, ale trzeba.

dziękuję Wam za wsparcie ! <3

powodzenia ! <3