48 kg 

dobra, jestem na sebie trochę zła.

będę musiała zacząć wszystko do początku.

byłam trochę chora i nadal jestem, dlatego mama krmiła mnie jakimiś rosołkami.

do tego nie miałam siły na ćwiczenia.

zacznę sobie od jutra, na spokojnie.

zastanawiam się, czy stosować jakąś konkretną dietę, czy po prostu zdrowiej się odzywiac, oraniczac kalorie i dużo cwiczeń. jak myślicie ?

chyba z przyjazdu do polski nici, ale nie będę się zasmucać, bo może pod koniec sierpnia jakoś skołuję bilet.

jeżeli chodzi o ćwiczenia, to chyba będę po prostu biegać te 5 km dziennie, albo więcej, jakies 100 brzuszków dziennie i MOŻE skakanka.

nie będzie głodówki. to bez sensu. efekt jojo gwarantowany.. poza tym nic nie poradzę, że lubię jeść.

i postanowiłam, że to bedzie taka zdrowa dla mojego organizmu diieta. bez presji.

powodzenia chudzinki ! <3