... A jak trudno się zdecydować to po prostu się tego nie robi i czeka na dalszy rozwój wydarzeń. To jest nawet całkiem przyjemne.
Z dwóch notek wcześniej. I co? Poczekałam na dalszy rozwój wydarzeń i ten dalszy rozwój wydarzeń przyniósł coś chwilowo idealnego, a na dłuższą metę dającego do myślenia i każącego zdać sobie sprawę, że jest już za późno.
Jednak można być totalnie ślepym i obojętnym na to, co dzieje się dookoła, nawet, jeżeli dzieje się już bardzo, bardzo dlugo.
Nic nie daje mówienie 'chcę'. Tutaj nie ma już żadnego 'chcę', to się w ogóle już nie liczy.
A co, jeżeli naprawdę okaże się, że przez cały ten czas żyłam sobie w słodkiej nieświadomości tego, że mogło być jeszcze lepiej, bez tego wszystkiego pomiędzy, bez Ciebie i bez tych nieszczerych i nieprzemyślanych słów?
Po prostu boję się powiedzieć za dużo, jednocześnie bojąc się o to co będzie, kiedy nie powiem nic.
Words we will never speak out loud.
This time it's better to leave them unspoken.
Ja już mam wrażenie, że coś się zmieniło. I nadal się zmienia. Tym razem tak, jakbym miała na to wpływ.
Przeznaczenie podobno też nie istnieje.
Podobno to tylko głupota, w którą ludzie wierzą spotykając na swojej drodze kolejne osoby, z którymi najpierw czują się szczęśliwi, a później wszystko odchodzi w niepamięć, bo 'tak miało być i czegoś miało mnie to nauczyć'.
Co jeżeli tak naprawdę tylko my mamy na wszystko wpływ i kolejność wydarzeń jest czystym przypadkiem?
Nie, to niemożliwe.
Inaczej nie miałabym teraz wrażenia, że jakiś czas temu coś ominęłam i to teraz nagle daje się we znaki.
Out of everything you've said, we can still put those pieces back together.
Natisa! <3