Chyba pierwszy raz od paru lat czuję, jakby faktycznie coś się kończyło. A przecież zmienia się tylko jedna cyferka, na samym końcu daty, właśnie to ma takie wielkie znaczenie.
Ale przecież jak inaczej wyznaczyć sobie moment na zakończenie jakiegokolwiek rozdziału?
Wszystko co było, wszystko to, co jestem w stanie teraz pamiętać i co miało kiedyś, w danym momencie, tak ogromne znaczenie, teraz wydaje się nie mieć go wcale.
Ale pamiętam. Pamiętam Sylwestra 07/08, pamiętem styczeń, pamiętam was, na obozie, siebie na nartach. Później było coś, co wydaje się tak odległe, co nie powinno mieć miejsca, ale to juz teraz nie ma znaczenia. Pusty marzec i później, wreszcie, KWIECIEŃ.
Bo widzisz, 4 kwietnia wydaje mi się początkiem roku tak naprawdę. Nikt się niczego nie spodziewał, ja tym bardziej, a już na pewno nie tego, że wszystko się zmieni, że to największe marzenie nabierze znaczenia, że niemożliwe stanie się możliwym. Że padną słowa, które wiele zmienią, które naprawde dadzą do myślenia i że będzie się to ciągnąć jeszcze długo i długo. Takie głupie, proste, ale jednak niesamowicie poprawiało humor. No bo kto miał wasze zdjęcia na swojej szafce w szkole, mieszkając jakieś 15000km od was? I cholera, tak wiele z was robi na podstawie tego ze mnie jakąś kretynkę, która znalazła sobie kochasia na drugim końcu świata. A to totalnie nie było tak.
Był też i żużel, cały sezon, mecze, zawody, nawet spotkania z zawodnikami i pierwsze wyjazdy. Każdy wspominam osobno, każdy z wielkim uśmiechem na twarzy. Pasja nabiera mocy, zdecydowanie, a wszystko dzięki WAM.
Był i Londyn, cudowny Londyn, o którym kiedyś marzyłam a teraz chcę koniecznie wrócić.
Było i lato spędzone na rozwijaniu swojej głupoty i obsesji, która wydaje się mieć sens dopiero teraz.
Naprawdę, nie sposób tu wymienić wszystkiego.
Tak jak nie sposób tutaj zwrócić się do każdego, kto coś po sobie zostawił, bo tych osób było dość sporo.
Ale jedno, takie naprawde ogromne, szczere dziękuję dla KUTRA, za to że był, że wspierał i że być może faktycznie pokazał mi na czym po części polega przyjaźń.
Byłeś i Ty.
No właśnie byłeś. A kto by się spodziewał, że kiedy rok będzie się kończył będę o tym mówić w czasie przeszłym. Mimo wszystko wspomnienia zostały i jeszcze będą wracać.
Miałam ambicje na to, żeby napisać o wiele więcej. Ale po co to wszystko pokazywać, ważne, że ja będę pamiętać.
Wybaczcie, że nie zwracam się do każdego z osobna, przecież nie o to tu chodzi.
<3!
A piosenka? Owszem, jest taka.
Alter Bridge - IN LOVING MEMORY
Szczęśliwego Nowego Roku!