Sonia mówi, że na żywo są milion razy przystojniejsi, a P.O jest naprawdę wysoki.
Trochę smuteczek, że nie pojechałam, ale też się dobrze bawiłam, więc nie narzekam.
Dobrze być w domu ze świadomością, że nie muszę jechać już zaraz z powrotem, tylko mogę trochę posiedzieć po prostu. Przyjazd wczoraj był dobrym pomysłem.
Ciągle zastanawiam się nad słowami Igora, ale właściwie to nawet jeśli dobrze zrozumiałam, niewiele zmienia. Może poza tym, że utrudnia mi podjęcie decyzji o wyjeździe.
Wrrr.
Nieistotne, póki co, czas zająć się innymi rzeczami, skorzystać z chwili odpoczynku w domu, spotkać się z A., zrobić kremy, zamówić kosmetyki, uszyć spodenki, ogarnąć pracę i inne takie.