Dobra, Laski.
Znowu mnie chwilę nie było - nawet nie wiem, gdzie podział się czas ostatnich kilku dni.
Ale nie jest źle - wręcz, muszę powiedzieć, jest OK!
Ważę 67,6
Nie zawalam, trzymam się.
A jak zawalam, to niestety wymiotuję.
Zajęłam się pracą - to pomaga.
Boże, pozwól mi pracować do końca świata i o jeden dzień dłużej...
Jak zajebiście jest się zmieścić w spodnie nr 40 i w bluzkę 38!!!
Reserved <3
Do 26 kwietnia poniżej 67 kilo.
Koniecznie!
PS Wpadnę do Was, dziewuszki, jutro z rana. Dzisiaj parapetówa.
Nie zamierzam ani pić, ani jeść.
Do diabła z tymi ludźmi :/
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
dzień zielony - dobry
dzień żółty - mogłoby być lepiej
dzień czerwony - zawalony