" Śpiewam do was i do nieba

Że przyjaźni mi potrzeba

Płomiennego ogniobrania

Rąk przyjaciół, i kochania i kochania"

Tak. Właśnie nastapiła zbiorowa komplikacja kilku rzeczy naraz. Bo oczywiście nigdy nie może być tak, że muszę sobie poradzić z jednym problemem, zawsze musi ich być kilka.

Jestem bardzo ciekawa reakcji pewnych osób na moją decyzję. Było ciężko, ale musiałam wybrać, co będzie dla mnie lepsze. Wybrałam, i mam nadzieję, że tym razem się nie pomyliłam.

Zastanawiam się też, czy decyzja, którą podjęłam jakiś czas temu napewno mnie zadowala. Czy może jednak nie żałuję, że zmieniłam zdanie i wybrałam coś innego.

Tak szczerze, biorąc pod uwagę kilka kwestii z niedawnej przeszłości-chyba jednak trochę momentami żałuję. Ale nie przyznam się do tego, nie chcę być kolejną osobą która "rani"...

Do tego "komplikują się" też moje relacje z pewną osobą. Niby momentami wydaje mi się, że "komplikacja" przebiega obustronie, ale tak, pewnie tylko tak mi się wydaje.

Dobra. Dosyć. Koniec użalania się nad sobą.

Łatwo powiedzieć, ale muszę spróbować też zrobić.

http://www.youtube.com/watch?v=vD5ZTiWZmfk