jakaś chandra jesienna coraz częściej mnie dopada. najchętniej spałabym cały dzień bo cały czas jestem cholernie zmęczona mimo że nic takiego nie robię. co się dzieję to ja nie wiem..
boję się kurwa po prostu zajebiście boję sie tego wszystkiego co się dzieję. Zawsze po zakończeniu rozmowy na skype czy przez tel łzy same płyną po moich policzkach,nie potrafię ich opanować. BEzsilnosc i strach paraliżują mnie ... Za każdym razem boję się że to nasza rozmowa,ostatni sms..sama sobie stwarzam problemy ale myślę że każdy na moim miejscu zachowywałby się tak samo jak ja obecnie . Boję się że to wszystko zniknie że to jakąś głupia zabawa gra którą przegram i nic nie będę miała . Głupie ? To całkiem prawdopodobne . Takie złudzenie że to nie jest moje, że to jakieś złudzenie że tego nie mam. Chce Cię mieć tu i teraz,przy sobie..Chociaż na pare godzin. Czy to tak dłużo? właśnie tego teraz potrzebuje, Ciebie najbardziej teraz potrzebuje ...
To nie kilometry są problemem w związkach na odległość, a czas. Czas wszystko zmienia, niszczy i obraca w proch. A co jest gorsze niż nienawiść? Gorsza od nienawiści jest obojętność. To ona ciągnie na dno, doprowadza do nieporozumień i rozpadu wszystkiego, co budowało się przez nawet i lata.