I'm falling to pieces
Cos when a heart breaks no it don't break even
Zastanawiam się jak to jest, że za każdym razem, kiedy jest zbyt pięknie, czar pryska i wszystkie te rzeczy okazują się iluzją?
Czy rzeczy nie mogą tak po prostu układać się według oczekiwań?
Czy to życie mnie zwodzi i będzie tak długo zadawać ciosy, aż w końcu nauczę się, że nie można oczekiwać niczego?
Tylko czy nie tego uczyłam się przez lata, by oczekiwać zawsze najlepszego?
Czy w ten sposób nie miałam przywołać do siebie szczęścia?
Nie chcę, by mój światopogląd legł w gruzach.
Jak jednak wierzyć, że to wszystko mogło być prawdziwe?
Dlaczego czuję się w ten sposób?
Przecież nie miałam nic do stracenia, jedynie do zyskania i może zbyt szybko myślałam,że już to mam.
Czy w życiu może być tak, że nie potrzebujesz nikogo?