drzwi-pozeracz

Om nom nom nom I'm gonna eat your face!

***

Desperacko nie chce mi się uczyć na jutrzejszy test [już ostatni, yay!] z Language of Business, więc wrzucam notę. W ogóle to jest najgorszy moduł jaki dotychczas miałam na studiach, najcięższy i najtrudniejszy, mam wrażenie że nie wyniosłam z niego żadnej wiedzy, może poza słownictwem  które jestem w stanie przetłumaczyć na angielski oraz na polski, tyle tylko że kompletnie nie wiem co ono znaczy w większości przypadków. Zeszłoroczne eseje o tożsamości narodowej Niemiec czy związków Vespy z przemianami społecznymi to był pikuś przy tym. Brrr.

***

Jakie macie plany na Święta, cipki? Moje są przezajebiste, tzn nadrobić zaległości w nauce, napisać esej na 2k słów, naumieć się do dwóch egzaminów, chodzić do pracy [a przez pewien czas nawet do dwóch], chodzić na siłownie, kupić meble i się przeprowadzić [tylko w Abershitwyth  wprowadzasz się do kompletnie nieumeblowanego pokoju a i tak się cieszysz jak głupi do sera]... no i myślę, że trochę odpocznę.

W ogóle kto idzie ze mną na sanki [ewentualnie jabłuszko, karton, dupę czy co tam macie] jak przyjadę? ^^

***

Betony Schizy perwersa, jeden stary, jeden nowy:

- jem gejserki

- co?

- no serki homo

- no i robimy impreze [następuje opis zajebistych planów urżnięcia się jak świnie i zdemolowania akademika], tylko bede miała okres i nie bede mogła dużo pić

- no i ruchać się nie będziesz mogła... no chyba że w czoko

- -_-

Wrzucaj coś, bo ja mam od jutra zakręcony tydzień, urwanie dupy totalne i pewnie na fejsy zabraknie czasu.