photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 KWIETNIA 2012

Dzisiaj i jutro będę się cały dzień uczyła, więc zanim zacznę napiszę notę. Mam dość, bardzo dość.

 

Zrobiła się wiosna, nie żeby bylo ciepło - cieplej jest wszędzie, w Polsce, w Walii - a tu jest grad, wiatr i wypizd; wraz z wiosną zrobiła mi się alergia, co tylko pogarsza mój obraz siebie jako słabej i pipczącej istotki. Teraz jestem słaba, pipcząca, zasmarkana i mam rozdziawione usta jak niezbyt inteligentne dziecko patrzące na trudne zadanie z matematyki. W ogóle jakie to jest dziwne, żeby drzewa, takie przyjazne, zielone i żywe, wiosną produkowały jakieś puchate farfocle, które fruwają wszędzie i robią ludziom katar.

 

Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego wykładowcy zmuszają nas do aktywnego brania udziału w zajęciach; dlaczego nie możemy po prostu usiąść grzecznie na końcu sali i robić notatki. Taki układ jest na naszym uniwersytecie: Erasmusi sobie siedzą, notują, a jak mają ochotę to biorą udział w dyskusji; czasem mają bo my nie okazujemy im żadnej wrogości i ich nie wyśmiewamy, wręcz przeciwnie. Tymczasem tutaj, no nie wiem, chyba na siłę próbują wcielać w życie swoją politykę personalnego podejścia, które kończy się tak, że na niektóre zajęcia idziemy z duszą na ramieniu. Strach iść, nie iść - jeszcze gorzej, bo będzie przejebane. Jestem w stanie zaakceptować brak jakiejkolwiek taryfy ulgowej, chociaż to chyba nie jest fair, no ale nich już będzie; ale tego że zdarzają się profesorowie specjalnie cięci na Erasmusów już nie.

Co zapamiętamy z Hiszpanii? Ja zapamiętam dodatkowe prace domowe zadane za karę i cztery godziny sny na dobę. Niektórzy zapamiętają wychodzenie z sali z płaczem. Jak bardzo trzeba być popierdolonym, żeby doprowadzić dorosłego, dojrzałego człowieka do płaczu na swoim wykładzie albo sprawić, żeby dorośli, dojrzali ludzie bali się na ten wykład przychodzić?

Hej, branie udziału w programie Erasmus nie jest obowiązkowe. Jeśli jako instytucja sobie z tym nie radzicie, to po prostu tego nie róbcie. Wiadomo, fajnie jest być uniwersytetem, który daje opcję wyjazdu do całej Europy, to podnosi prestiż i pewnie w jakiś sposób kwalifikacje studentów, ale jeśli nie jesteście w stanie zaakceptowac ogólnoświatowych reguł, nawet niepisanych i nieformalnych, to po prostu dajcie sobie na luz i zrezygnujcie.

 

***

 

I na koniec skopiowana rozmowa z fejsa ze Schiza:

 

- pamietasz jak napisalas na biol w gimbazie ze mszaki skladaja jajka?

- co xD

- no. bo Ci sie mszaki z mszami pomylily

- hahhahahah

- mowi sie mszy czy mszyce? 0_o

- mszyce

- ej, nie

- no bo nie mowi sie ze na roslinie siedzi msza tylko mszyce

- tak?
- mszyca* tak, dałnie. na msze sie chodzi oplatek jesc xD

 

i kwiatki z wolontariatu Schizy:

- to jest 6 klasa podstawowki to juz nie takie dzieci. jak ostatnio robilismy z nimi wspolnie komiks i nazywalismy kota to ktos zaproponowal mu imie "edziu pedziu"
- demoralizacja :o
- a zapytany co kot bedzie robil w komiksie to "pojdzie do takiego kolesia i powie mu ze go kocha" o_0
- o boze :D a my tak na sąsiada na podwórku mówiliśmy