Piotrków Trybunalski. Dziwne miasto dziwnych snów. Dziwnych uczuć. I dziwnych ludzi. Wspomnienia tamtego dnia też przywiozłam dziwne. Ale dziwne nie oznacza, że nie pozytywnie. Bo pozytywności było wiele. Nasza trójka. Próba. I pan z techniki co nam się dziwnie przyglądał. Lubię stać pod sceną słyszeć kochaną muzykę i czuć więź. Mimo, że koncert znowu w miejscu ale chyba zaczynam opanowywać technikę zabawy bez skakania ;)
Czterech facetów tłumaczących mi i przekonywujących do pewnej kwestii. 'jak tak uważasz, to powinnaś się uderzyć w głowę`, 'największy atut`. Temat ten sam, tylko coraz więcej rozmówców. Wymiękam! Ale chyba poskutkowało. Heh.
Zaskoczenia nie brakowało. Bo nie myślałyśmy, że mamy tak pozytywnych ludzi w ekipie. Ale to w sumie ten pierwszy raz mogłyśmy się o tym dowiedzieć ;)
I chyba dobrze jest. Uwielbiam coraz bardziej.
Tylko burdel w głowie nieprzeciętny. Dużo dziwnooości.
A ja nie poznaję siebie. I coś się zmieniło. Ale chyba w jakimś sensie tak właśnie miało być.
I chyba dobrze jest... Nawet na pewno.
`uciekam stąd
uciekam lecz
to lepsze niż wracać i tak nie ma gdzie
i szukam ciągle miejsca
jak zwykle chcę wszystkiego, nie chcę nic
i plączę się w dorosłość
nie mogę jej ogarnąć- gubię się
za wcześnie by mówić, że mam, że już wiem`