Zdrada?
Zdrada.
Dziś napiszę pare słów o niej.
Zobaczmy..
Zdrada w ogólnym znaczeniu, świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania danego przez osobę, organizację, państwo lub grupę społeczną, które z tego powodu ponoszą straty tudzież uważają, że ponoszą straty.
No wikipedio, popisałaś się na dzisiaj więc Ci dziś podziękujemy.
Wszyscy kojarzą zdrade jako coś fizycznego, coś cielesnego.
Jesteś z kimś pare lat i Ci się nie za dobrze układa?
Ludzie dopuszczają się zdrad, bo im już to wszystko przeszło tak?
..albo jesteś totalnie pijany i zdradzasz.
Czemu ludzie myślą, że zdrada to właśnie tylko i wyłącznie seks?
Dobra, spoko. Rozumiem XXI wiek, teraz seks jest tematem numer jeden. Dzieciaki biegające za oknem chwalą się, że jutro będą ruchać jakąś koleżankę, z którą siedzi tylko na przyrodzie.
No ale nie o tym.
~
Czuje się zdradzony prze okropnie.
Byłem oszukiwany, źle traktowany i obrażany.
Ona daje innym to czego mi nie potrafi dać, jest wobec mnie nie szczera, zamknięta i zachowuje się wobec mnie strasznie nie fer. Niczym.. zimna suka?
Jest dla mnie tak zimna, że gdybym usiadł w supermarkecie w dziale z lodówkami to bym się rozgrzał i by mi było ciepło.
Gdy widzę to co ona mi robi to mam ochotę tylko usiąść i płakać.
Rani mnie na KAŻDYM kroku.
Niby nie świadomie, ale robi to dzień w dzień. Czy ją to podnieca? Nie rozumiem dlaczego mi to robi.
Jest dla mnie najbardziej nie fer osobą jaką znam.
Potwierdziła mi to.
Rozmawialiśmy na ten temat i powiedziała
"tak, masz rację.."
I co?
Miałem racje tylko do następnego poranka, bo rano się znowu zmieniła w złego demona, który tylko szuka powodu, żeby mi powiedzieć dlaczego jestem tak bardzo "useless".
Olewa moje wiadomości, napisałem jej dość dużo tego, no ale nic. Zero odpowiedzi.
A nie! Była. Gdybym do niej nie napisał miliard pytajników pewnie by nie odpowiedziała.
A co odpowiedziała?
"nie mam ochoty na to odpowiedzieć"
Dwie godziny czekałem na taką odpowiedź słysząc non stop, że komuś odpisuje i w ogóle, że jest przy tym cholernym komputerze.
~
Wiecie co mnie najbardziej boli?
Właśnie ten moment, kiedy piszesz jej wiadomość, bardzo ważną wiadomość, a ona nie odpowiada bo nie ma ochoty.
Wszystko by było ok, ale słyszysz jak napierdala w klawiature pisząc do kogoś innego.
~
~
~
Powoli mnie to zabija.
Obiecałem sobie, że zrobie sobie przerwe, że nie chce cierpieć, nie chce jej pokazywać, że się staram, że się o nią martwie, że kurwa tęsknie i chce przy niej być non stop.
Nie chce tego pokazywać, bo non stop mnie odtrąca.
Odtrąca? Za mało powiedziane.
Czuje
Jestem przekonany
Że jestem dla niej
niepotrzebnym śmieciem
:((
Powoli mnie to zabija. Cierpie, a ona sobie z tego nie zdaje sprawy, bo ktoś jest ważniejszy. Nie wiem kto, ale życze mu śmierci, że zgotował mi tak okrutny los.
:((
[*]