Niekiedy wkurwienie bierze napełnienie w moich żyłach , czynach .
Ślina ciężka,gęsta,mętna robiąc z siebie sępa.
Adrenalina na linach podciągam się z siłą Alladyna.
Wina po policzkach spływa jak woda po dolinach.
Własne mgnienie w mgnieniach nic nie słychać.
Ładunek myśli w głowie , głowę tnie na części.
Wyjść czy zostać ,tego nie wiem , nie trzymam się jednej wersi w tej sesji.
Piętro presjii nienawiści na górę ciągle pchnie po części.
W pięści rwę z mocą sfery złości weny , nie widać radości.
Odepchnięcie jak cięcie kości , rzucam pościg w światło mojej lirycznej wrogości atmosfery.
Gwiezdne jasności w podświadomości uruchamiają każde sfery.
Cztery szmery wokół pieprzę to odlatuję , lecąc jak sokół ponad to.
Zero widoku na niebie brak w oku pewności w to.
W wytrzymałości bez skuteczności dostać szoku , szukając siebie znowu o mroku.
daj spokój znów chcę słowu zaufać jak nikomu.
Uciec z domu wybuchnąć mocniej niż bomba atomu.
Rozjebać wszystko mocniej i lepiej niż te linijki słodkie jak landrynki.
Tworząc gorzkie minki kwaśniejsze niż cytrynki .
Przez wszystkie pomyłki trzymamy się cienkiej linki.
Spadając w dół życiowej rozkminki , brat.
Więc , a więc nie odzywaj się tracąc sens do mnie ja stwarzam nową teorię.
Słysząc tłumu euforię zamieniam pracę w historię.
Zapierdalam choć czas zmalał i mam wolne.
Zdolne , zdolnie tu stoję z wami wyzywając was na wojnę .
Literka z literką stwarzają nową formę.
Normę poczujesz gdy zbudujesz całą zwrotkę .
Przybij piątkę po-pokój na ziemii napiętej migreny.
Planety beznadzieji.po galaktykę sceny , jej egzotykę kochając to bez tremy.
http://ask.fm/eldogranice10 <<Pytać