photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 KWIETNIA 2013

wers w wersie jest sensem

 Niekiedy wkurwienie bierze napełnienie w moich żyłach , czynach .

Ślina ciężka,gęsta,mętna robiąc z siebie sępa.

Adrenalina na linach podciągam się z siłą Alladyna.

Wina po policzkach  spływa  jak woda po dolinach.

Własne mgnienie w mgnieniach nic nie słychać.

Ładunek myśli w głowie , głowę tnie na części.

Wyjść czy zostać ,tego nie wiem , nie trzymam się jednej wersi w tej sesji.

Piętro presjii nienawiści na górę ciągle pchnie po części.

W pięści rwę z mocą sfery złości weny , nie widać radości.

Odepchnięcie jak cięcie kości , rzucam pościg w światło mojej lirycznej wrogości atmosfery.

Gwiezdne jasności w podświadomości uruchamiają każde sfery.

Cztery szmery wokół  pieprzę to odlatuję , lecąc jak sokół ponad to.

Zero widoku na niebie brak w oku pewności w to.

W wytrzymałości bez skuteczności dostać szoku , szukając siebie znowu o mroku.

daj spokój znów chcę słowu zaufać jak nikomu.

Uciec z domu wybuchnąć  mocniej niż bomba atomu.

Rozjebać wszystko mocniej i lepiej niż te linijki słodkie jak landrynki.

Tworząc gorzkie minki kwaśniejsze niż cytrynki .

Przez wszystkie pomyłki trzymamy się cienkiej linki.

Spadając w dół życiowej rozkminki , brat.

Więc , a więc nie odzywaj się tracąc sens do mnie ja stwarzam nową teorię.

Słysząc tłumu euforię zamieniam pracę w historię.

Zapierdalam choć czas zmalał i mam wolne.

Zdolne , zdolnie tu stoję z wami wyzywając was na wojnę .

Literka z literką stwarzają nową formę.

Normę poczujesz gdy zbudujesz całą zwrotkę .

Przybij piątkę po-pokój na ziemii napiętej migreny.

Planety beznadzieji.po galaktykę sceny , jej egzotykę  kochając to  bez tremy.

 

http://ask.fm/eldogranice10 <<Pytać