photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 PAŹDZIERNIKA 2013

już nie bo spadam.

Nie nawidzę tego uczucia gdy nie wiem co się dzieje .

Melancholia wtedy kiedy gubisz się w tym.

Mdleje , skupienie uwaga odpływa cięgle smutny ciągle mam coś...

Ciebie wtedy nie ma bo już dawno odeszłaś.

moja Zniszczona twarz w lustrze , w powietrzu  bezład.

I zaś , znów nie daje to spokoju , nie..

Mów do mnie w końću , bo umrę w niemym śnie.

Gdybym już odszedł zobaczyłbym krople jakiejś łzy ?

Może bym zobaczył , ale sprawiasz że jestem tym złym.

Przyjdziesz w końcu i usiądziesz sama obok.

Dojdzie to do Ciebie jak bardzo boli słowo.

Ten prosty taki sam tłok wydarzeń dziennie.

Gdybyś teraz mnie widziała jak płonę w piekle .

Tworząc dłońmi nowe zdania na orbicie .

Topiąc żale niszcząc kartki przez odbicie.

Które ciągle jest tak blisko .

TYLKO , ŻE TY JESTEŚ TAM A JA SAM SPADAM NISKO.

Jeszcze jeden moment , przekroczysz linię serio .

Między tym gdzie się ufa a tym co zapisuję teraz ręką .

Wiesz co to kurwa , ciemność w jasny dzień?

Wtedy nie możesz wstać , bo ona ukrada Ci tlen.

Zyjesz nią , żyjesz z nią , umierasz w niej .

Stres , pot , walka , krew na palcach.

Mniej więcej nie masz już jej.

kiedyś miałem , tylko wtedy na początku.

Nie wiedziałem że nie ma tu wyjątku.

Problem zżera nas , coś wchodzi pod skórę .

TYLKO , ŻE TY JESTEŚ TAM A JA CZEKAM ZA TYM MUREM  JAK DUREŃ.

Będę pił , palił siedział sam przy muzyce.

Kurwa Konrad to nie pomaga , ciągle to słyszę .

Nie obchodzi mnie to czy zdechnę , czy odejdę .

Nie obchodzi Cię to czy jestem , czy nie ma mnie.

Jesteś nadal objętna , jak kiedyś rozumiem.

Ja dopiero się tego uczę , przez procentowy strumień.

Mamy płomień , sam go tutaj rozpalam.

Albo nie wiesz co powiedzieć albo milczysz.

Zapalasz we mnie wszystko , wszystko co potrafi zniszczyć.

I wszystko byłoby okej , bez tej zabawy .

TYLKO , ŻE TY JESTES TAM A JA CZEKAM OBOK STRATY.

Nie rozumiem więc mi tego nie powtarzaj.

Jestem , będę , byłam taka na serio przepraszam.

Jeden cham drugi cham a nadal z nim rozmawiasz .

Boże rezygnacją moją teraz właśnie władasz.

Może w końcu się ptrzełamię i dam ci upragniony spokój.

Chociaż wywołujesz sobą niezastąpiony pokój.

ALE kochasz sama i tylko to nic więcej.

Dobrze niech tak będzie , nie dawno ty to ja składanie nas to było zajęcie.

ALE teraz widzę robisz wszystko tak , czyję że chcesz abym zostawił.

Przepraszam odpuszczam , tylko dla Ciebie , bo chcesz  , choć będę się tym dławił.