Nie nawidzę tego uczucia gdy nie wiem co się dzieje .
Melancholia wtedy kiedy gubisz się w tym.
Mdleje , skupienie uwaga odpływa cięgle smutny ciągle mam coś...
Ciebie wtedy nie ma bo już dawno odeszłaś.
moja Zniszczona twarz w lustrze , w powietrzu bezład.
I zaś , znów nie daje to spokoju , nie..
Mów do mnie w końću , bo umrę w niemym śnie.
Gdybym już odszedł zobaczyłbym krople jakiejś łzy ?
Może bym zobaczył , ale sprawiasz że jestem tym złym.
Przyjdziesz w końcu i usiądziesz sama obok.
Dojdzie to do Ciebie jak bardzo boli słowo.
Ten prosty taki sam tłok wydarzeń dziennie.
Gdybyś teraz mnie widziała jak płonę w piekle .
Tworząc dłońmi nowe zdania na orbicie .
Topiąc żale niszcząc kartki przez odbicie.
Które ciągle jest tak blisko .
TYLKO , ŻE TY JESTEŚ TAM A JA SAM SPADAM NISKO.
Jeszcze jeden moment , przekroczysz linię serio .
Między tym gdzie się ufa a tym co zapisuję teraz ręką .
Wiesz co to kurwa , ciemność w jasny dzień?
Wtedy nie możesz wstać , bo ona ukrada Ci tlen.
Zyjesz nią , żyjesz z nią , umierasz w niej .
Stres , pot , walka , krew na palcach.
Mniej więcej nie masz już jej.
kiedyś miałem , tylko wtedy na początku.
Nie wiedziałem że nie ma tu wyjątku.
Problem zżera nas , coś wchodzi pod skórę .
TYLKO , ŻE TY JESTEŚ TAM A JA CZEKAM ZA TYM MUREM JAK DUREŃ.
Będę pił , palił siedział sam przy muzyce.
Kurwa Konrad to nie pomaga , ciągle to słyszę .
Nie obchodzi mnie to czy zdechnę , czy odejdę .
Nie obchodzi Cię to czy jestem , czy nie ma mnie.
Jesteś nadal objętna , jak kiedyś rozumiem.
Ja dopiero się tego uczę , przez procentowy strumień.
Mamy płomień , sam go tutaj rozpalam.
Albo nie wiesz co powiedzieć albo milczysz.
Zapalasz we mnie wszystko , wszystko co potrafi zniszczyć.
I wszystko byłoby okej , bez tej zabawy .
TYLKO , ŻE TY JESTES TAM A JA CZEKAM OBOK STRATY.
Nie rozumiem więc mi tego nie powtarzaj.
Jestem , będę , byłam taka na serio przepraszam.
Jeden cham drugi cham a nadal z nim rozmawiasz .
Boże rezygnacją moją teraz właśnie władasz.
Może w końcu się ptrzełamię i dam ci upragniony spokój.
Chociaż wywołujesz sobą niezastąpiony pokój.
ALE kochasz sama i tylko to nic więcej.
Dobrze niech tak będzie , nie dawno ty to ja składanie nas to było zajęcie.
ALE teraz widzę robisz wszystko tak , czyję że chcesz abym zostawił.
Przepraszam odpuszczam , tylko dla Ciebie , bo chcesz , choć będę się tym dławił.