Jadę windą tam gdzie żaden z was nie dotarł .
Do góry powoli , byle nie myć się w kłopotach.
Pierwsze piętro jak dzika abstrakcja.
Jeden buch , jeden łyk , pierwsza miłość dziwna akcja.
Pierdole już nie staje na żadnym postoju.
Jadę do góry by uciec na szczyt chmur w spokoju.
Wiele się działo , zawsze wspominam tam podróżując .
Za mało powstało , abym nie umiał tego wszystkiego w całość ująć.
Bo jedno w życiu zawsze wykluczało drugie.
Jedna rzecz , człowiek , wiara, elementy długie.
Może znów zawiodłeś , zawiodłem i się przyzwyczaiłem .
Patrząc w lustro widziałem Ciebie i się nie myliłem .
Każdy inny , każdy ma coś innego w środku.
Pośród wszystkiego brak nam , tam rozsądku .
Szukając siebie , szukając jej tam gdzieś.
Gubisz dusze , spokój bo już wiesz coś.
Oszukujesz samego siebie tracąc o tym myśl.
Zginąłbyś za nią nawet dziś.
Widzę szczyt czas już wyjsć .
Wyjść tam gdzieś na chwilę.
Może dłużej , może coś tam przeżyje.
Może nie zasłużyłem , ale chcę tego chcę tam być.
Zobaczyć ją znów powiedzieć jej to , że :
Jestem skurwielem czasami.
Może nie zawsze widzę swoimi oczami.
Ale liczę się z nią , z jej marzeniami i uczuciami.
Moje maniery ? To nie dla pyskatych.
Bo częściej będę przepraszał Ciebie , choć dawałaś mi na ten temat rady.
I częściej będę prosił o drugą szanse , gdy znów coś pierdolne albo walne.
Taki jestem i na to nic nie poradzę.
Ale nie odzywaj się do mnie rok , potem zadzwoń a ja i tak przyjadę.
Perfekcyjny nie będę jesteś już tego świadoma.
Ale jestem z jedną , nie z kilkoma.
Zrozum , że kocham jedną bo więcej nie chcę , nie potrafie.
I wiesz niektórzy czują się lepsi po dragach po trawie.
Ja czuję się lepszy gdy widzę Cię dziennie.
Bo owinięty słabościami i niedoskonałościami coś we mnie więdnie .
Szukam szczęscia w twoich oczach , oczach które są prawdziwie piękne , one są wszędzie.
I może moje szanse są mniejsze niż te trzy kropki na końcu tego zdania...
To i tak to pierdolę , się nie cofam i kocham bez wahania.
http://ask.fm/eldogranice10 -Pytać.