Mother Monster nauczyła mnie jak epatować swoją innością. Dzięki niej wreszcie zrozumiałem, że ROZMIAR nie ma znaczenia, gdyby przyłożyć do nas linijkę wszyscy bylibyśmy równi. I jesteśmy.
Ostatnimi dniami, przesiadując na oknie i obserwując chaotyczny ruch przechodniów, mając w głowie mój Hymn, widzę oczyma mojej duszy , otwierając trzecią czakrę, rozgrzewając kanał alfa spływa na mnie łaska prawdziwa, rozliczna, wystarczająca. Moje życie pełne jest małych promyczków nadziei,wszystkie wydarzenia wbijają się głęboko,acz nagle. W moim pokoju obecnie rozbrzmiewa muzyka mojej duszy, poezja w najczystszej, wysublimowanej* postaci. Transcendentne przeżycia uświadamiają mnie jak efemeryczne bywają chwile. Już sam zespoł Dżem śpiewał, że w życiu ważne są tylko chwile, tak ulotne i nieogarnione. Zgodnie z filozofią Johna Locke'a, nie mylic z tym z "Zagubionych", każdy człowiek to swoista tabula rasa, niezapełniona jeszcze menzurka materii, niezmiareczkowana, rachityczna otwarta kompozycja. Ważne jest, by nie pozwolić by codzienny splendor , wszechobecny spleen [sic!] oraz nieodzowny, negujący właściową istotę bytu Weltschmerz. Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie wbite jak NAJGŁĘBIEJ.
Gdy tak idę ulicami, rozkoszując się drażniącymi me nozdrza spalinami, uczestnicząc w tym wielkim misterium życia, urbanistycznym labiryncie , pełnym ludzkich cierpień i spraw, mam swoją misję.
Moją misją jest pokazać, że nieważna nasza doczesna skorupa, ale istotne to, co wypełnia puste przestrzenie międzytkankowe naszej mitochondrialnej osobowości. Ama-gi znaczy wolność. Hakuna Matata.
Wiem, że jest to misja trudna, i wiem, że nic nie wiem, ale próbuję, mimo że są cieższe chwile , to i tak, pełen ufności i wiary w lepsze czasy czuwam nocami i nie śpię, bo trzymam najnowszą płytę mojej mentorki, Lady Gagi.
Jak pisał wybitny pisarz nowoczesny, Paulo Coelho "O tańcu nie da się pisać [...] taniec trzeba tańczyć", tak i ja, pogrążając się w ciągłej kontemplacji, kończę rozterki mojej duszy i idę pić wódkę.
Ps Nienawdzię Radka L.
Ps2 Przez wrodzoną sobie (born this way) skromność dodam tylko wzmiankę do domorosłych przenyśleń Damią. Pragnę zauważyć, że każdy jest piękny. Na swój sposób. Nawet Damian. Oczywiście brzydcy ludzie mogą powedzieć: "Jak tak nieziemsko przystojna osoba jak Ty może rozumieć nasze rozterki". Otóż rozumiem.
Ps3 Pij nie pierdol Drogi Radku