zawaliłam po całej lini, mam okropnego doła, nie wiem czy jest sens pisać bilans, no ale macie..
bilans... :
ŚNIADANIE - kajzerka z pasztetem - 310kcal
DRUGIE ŚNIADANIE - 2 ogórki kiszone i kakao - 11kcal + 45kcal + 60kcal = 116 kcal
OBIAD - pół miski barszczu ukraińskiego - 106 kcal
PODWIECZOREK - budyń waniliowy - 69 kcal
KOLACJA - sucha kajzerka - 290 kcal
podjadałam... cztery kawałki ciasta, nie będę liczyć ich kcal, to bez sensu... ZAWALIŁAM MAXX
w sumie kcal - 891 + te nie liczone ciasta / 1000 kcal
aktywność... :
brak, może sprzątanie z tańczeniem, trochę mnie wypociło...
zawaliłam wiem, ale mam dosyć, prawie cały dzień leżałam z bólem brzucha w łóżku, do tego maxx zepsuty humor, zero kontaktu z chłopakiem [ jest zajęty próbami przed niedzielnym koncertem ], jem, jem, jem, okres mnie wykańcza, złoooooooo.
jutro będzie lepiej, musi być!
[24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] STYCZEŃ.
* - zaliczone.
* - mogło by być lepiej.
* - zawaliłam.
ps. wiem, że dzisiaj miały być wymiary i dokładna waga, ale nie miałam ani ochoty, ani siły. wybaczcie..
CHUDEGO... :*