Iza zdziwiona patrzyła na nich.
- Hmm.. Jest taka sprawa.. Jak już pewnie zauważyłaś jesteśmy zespołem, a dzisiaj jest koncert finałowy, który kończy całą naszą trasę. Akurat dzisiaj, około 30 minut temu zadzwonił do nas nasz gitarzysta mówiąc, że miał wypadek i wylądował w szpitalu. Jest nam potrzebna osoba, która mogłaby z nami zagrać, więc..
- W sumie to ja mógłbym grać, ale jest problem z choreografią i.. zaczął tłumaczyć się siedzący z brzegu niebieskooki blondyn.
- Więc, podsumowując, mamy do Ciebie wielką prośbę. Koncert zaczyna się za 30 min, ty potrafisz, wg. Harrego chłopak w szelkach wstał i spojrzał na tego z lokami. grać, a my właśnie kogoś takiego potrzebujemy. Czy mogłabyś zagrać z nami? Dodam jeszcze tyle, że nie mamy nikogo innego, TY jesteś naszą ostatnią nadzieją..
Wszystkie oczy skierowane były na dziewczynę. Czuła na sobie ogromny ciężar. Jej myśli kotłowały się. Kiedy ostatni raz tak się czuła? Nie wiedziała. Ale poczuła jedno, że wreszcie może podzielić się tym, co naprawdę kocha, z innymi ludźmi. Może dać innym kawałek siebie. Kiedyś robiła to bardzo często.. A przecież teraz jest TĄ Starą-dobrą-Izą. A do tego TE oczy, pewnego rodzaju nadzieja i .. zaufanie.
- Zgoda. powiedziała Iza.
Jej decyzja wywołała wielkie brawa i okrzyki radości wśród chłopaków.
- Tutaj masz nuty, akordy, piosenki, jednym słowem: wszystko, co potrzebne.. Hmm.. Jeszcze jedno. Jaka masz gitarę? niebieskooki blondyn stanął obok niej i zaczął jej wszystko pokazywać.
- Elektro-akustyk.
- To świetnie. Podłączymy ją i będzie ok. Chcesz przećwiczyć?
- Jakbym mogła..
- Ok., ja cię tu zostawiam. W sumie zacznie się tak ok. 19.15. Podejdź pod tamto wyjście tak 10 po. Wyjdziesz z całym zespołem.
Poszedł w stronę reszty chłopaków. Iza usiadła sama na jakimś krześle i przejrzała wszystkie piosenki, skądś je znała.. Ach.. To je jej siostra słuchała cały czas i od czasu do czasu prosiła ją, aby jej którąś zagrała. Uśmiechnęła się do siebie. Nie były trudne, łatwe akordy, proste przejścia. Było ok. Musiała je sobie wszystkie przegrać, tak dla przypomnienia.
30 min, które dane jej było do przygotowania się, minęło bardzo szybko. Po chwili stanęła razem ze wszystkimi na scenie, ktoś z obsługi podłączył jej gitarę. Sprawdziła jeszcze raz strój. Ok. pomyślała. będzie dobrze. Chłopaki, co chwilę, odwracali się do niej i pokazywali uniesione do góry kciuki. Ona odpowiadała im albo tym samym, albo uśmiechem i kiwnięciem głowy.
Iza wiele razy występowała na scenie, ale jeszcze nigdy nie robiła tego przed tak DUŻĄ publicznością, którą stanowiły głównie dziewczyny w jej wieku i trochę młodsze.
Przypomniała sobie wszystkie zasady obowiązujące podczas występów. Czuła się świetnie, była w swoim żywiole, scena to był jej drugi dom.
Wreszcie chłopaki dali znak, przedstawienie rozpoczęło się. Piosenka za piosenką, akord za akordem. Jej ręka pewnie wędrowała po gryfie. Po dwóch godzinach intensywnego grania nadszedł koniec. Zeszła ze sceny, podeszła do swoich rzeczy, pakowała gitarę do futerału. Kątem oka widziała jak chłopaki szczęści skaczą sobie w ramiona. Maja powód. Dali świetny koncert. Byli genialni, perfekcyjni i jednocześnie naturalni.
Wzięła gitarę w rękę i skierowała się do wyjścia. Była szczęśliwa i dumna z siebie. Kiedy już miała wyjść ktoś ją puknął w ramię. Odwróciła się i zobaczyła pięciu chłopaków.
- Chcielibyśmy ci baaardzo podziękować. Byłaś świetna, naprawdę. Jeśli chodzi zaś o wynagrodzenie to.. zaczął Harry.
- Nie ma sprawy, naprawdę. To była czysta przyjemność. Poza tym za spełnianie marzeń nikt zazwyczaj ci nie płaci. Iza uśmiechnęła się do nich i wyszła na pogrążony nocą Londyn. Minęła grupki fanek, które jeszcze piszczały z podekscytowania. Była szczęśliwa, mimo, że było jej zimno. Myślała, że wzięła ze sobą kurtkę. Może jednak nie.. W tym momencie jej to nie obchodziło.
Wreszcie była sobą, w 100%. Nie spodziewała się, że pomogą jej w tym gwiazdy boybandu.
Ach, życie jest piękne.
............................................................................................................................................
Ostatni wpis przed Świętami.
Dlatego wszystkiego najlepszego! Spełnienia marzeń, jak już to kiedyś ktoś gdzieś napisał, dużo Nialla, dużo Harrego, dużo Zayna, dużo Liama i dużo Louisa. I ode mnie: dużo śniegu.
Hahahahhahahahahaha ;)
Mam nadzieję, że wpis Wam się podoba i zajrzycie tu po Świętach J.
Wesołych Świąt!
Pozdrawiam