Z pośród tych pięknych chwil, na które w rzeczywistości składa się życie. Kiedy patrzę na uchwycony moment a tym samym przejrzyste "wtedy" poraża mnie doskonałość kształtu i przestrzeni, dwa pasujące do siebie puzzle (nie ważne co przedstawiają na awersie) i opuszczają mnie wątpliwości. Klimat chwili jest warty uwagi, refleksja jest powalająca. W oceanie zdjęć i dobie cyfryzacji ta konkretnie migawka, z mojego czy też naszego życia jest taka naturalna, taka prawdziwa. Mógłbym wlepiać oczy godzinami i na podstawie biegu wydarzeń z lat późniejszych, interpretować w nieskończoność. Zdrowa przekora, tajemniczość, żart, zrozumiały jedynie dla bohaterów obrazka i ewentualnie fotografa. A lejek między nami to absolutnie nie odrzucenie, jak ktoś tam sobie kiedyś napisał-no właśnie trzeba to czuć żeby wiedzieć- to widzialna gołym okiem, wypadkowa naszych natur, zestawów emocji, wartości i swoistej przekory o której wspomniałem wyżej. To bardzo drogi rodzaj ogrzewania, dużo spalamy to też potrzebujemy dużo paliwa. Ale jest to tego warte, bo finalnie walczymy z magnesem a mamy całkowicie przeciwne bieguny stąd tyle cudownych i trochę bolesnych iskier.
Chyba sobie wywołam i powiększę..