5. Firenze(czyli Polaki Psijaciel i Filipińczyk) cz.6.
I wtedy to się stało.
Ten sposób poruszania się, te figury prawie woskowe, staranne. Zniewalający zapach drogich perfum który je wyprzedzał, oczy porcelanowych laleczek, pełne usta, odpowiednio wyeksponowany biust, krągłe biodra, zapakowane w upalne kreacje, wydawało by się specjalnie dla nas jak.. pod choinkę czy inny cedr. Mieliśmy wówczas zamglone oczy i ciekła nam ślinka (nie wiem czy dosłownie, bo grom z jasnego nieba który nas dopadł sprawił że wspominając tamte wydarzenia klisza wydaje się być naruszona jak po ostrej imprezie). Byliśmy spetryfikowani jak w książkach z serii o Harrym Potterze. Szły przez plac jak panienki w teledyskach, jak Aniołki Charliego czy po prostu kobiety w reklamach szamponów. A my jak wiele innych facetów na placu siedzieliśmy w bezruchu czekając aż usiądą obok i opiekuńczo pozamykają nam opadnięte kopary. Szczególnie jedna z nich, zasługiwała na męską uwagę, miała długie, falowane blond włosy i lazurowo błękitne oczy figurę modelki i figlarny sposób bycia.
Wierzcie lub nie, może to nasza przyciągająca aura, może dziewczęca ciekawość, może brak zmysłu powonienia, ale minęły wielu macho aż doszły do nas pytając czy mogą się przysiąść, zupełnie jakbyśmy byli jakimiś znanymi osobistościami podczas uroczystej audiencji.
Początkowo było nas dwóch, teraz nocna ekipa stanowiła krąg siedmiorga wesołych i kompletnie nie znających się nawzajem ludzi;)
Niespodziewany obrót wydarzeń, sprawił, że w ciągu kilku sekund okazało się, kto z nas jest tak naprawdę szarmancki i obyty. Mimo, iż było bardzo dużo miejsca, jedna z dziewczyn usiadła bardzo blisko mnie tak, że zetknęliśmy się biodrami, czego się zupełnie nie spodziewałem więc podskoczyłem jak oparzony i w porywie desperacji zacząłem grzebać w plecaku udając że czegoś szukam żeby zyskać na czasie. Nie pomagał mi fakt, że podczas mówienia, miała twarz tak blisko mojej i raz po raz zerkała na moje usta..
Sonny kompletnie je zignorował, zajęty uzupełnianiem strat w papierośnicy a minę miał zdeterminowaną. Teraz zerknąłem na Maćka, pragnąc porozumieć się wzrokiem, jednak okazało się że kolega był w niemniejszych opałach, prawdę mówiąc naprzeciwko mnie rozgrywała się jeśli nie grecka to włoska tragedia, otóż wspomniana blond piękność która wyróżniała się wśród swych i tak już zachwycających koleżanek, wybrała sobie mojego kompana. Poza urodą charakteryzowała ją figlarna pewność siebie, w tamtej chwili głaskała jego długie włosy i mimo bariery językowej przemawiała do niego cierpliwie hipnotyzującym głosem. Miała na Imię Zoe i właśnie zakochała się w jego kudłach. W pierwszych chwilach gdy już do mnie dotarło że siadły przy nas, byłem wściekły i zazdrosny, że nie siadła obok mnie aczkolwiek w opisywanym momencie cała zawiść została zmyta falą narastającego rozbawienia.
Bo widzicie, faceci bardziej lub mniej śmiali, mogą dyskutować o płci pięknej, od rana do wieczora, kiedy już w końcu spotkamy laski to.., gdyby któraś z tych pięknych Włoszek zwróciłaby na mnie uwagę, to bym z nią zrobił to i tamto. Jasne.
Z tym, że nikt z nas nie zakładał, że spotkamy je w najgorszym momencie z całej listy momentów nadających się na randkę. To nie tak, że byliśmy nieśmiali, no może trochę. Byliśmy jednakowoż sparaliżowani brakiem wystarczającego wypoczynku (3 noc z rzędu i tylko kilka godzin snu), odpowiedniego wyżywienia (do pierwszego campingu który wciąż był przed nami ostrożnie racjonowaliśmy żywność) a przede wszystkim higieny! Boże, jak człowiek ma się wyluzować, kiedy od doby nie był w toalecie, już nie mówię o myciu się w całości, ale nie będę owijał w bawełnę.. Gdybyśmy PLANOWALI tę randkę, umylibyśmy sobie zęby tak? Fajki, niezdrowe żarcie noo to nie jest umówmy się zbyt pociągające, dalej: pot. Może na niektóre samice działa jak afrodyzjak, ale pod warunkiem że mają cztery nogi, zakręcony ogonek i ryjek. No i rzecz ostatnia, wypróżnianie (Wybaczcie te wstrętne szczegóły ale nic co ludzkie nie jest nam obce ok. ? Autostop to wspaniała przygoda, lecz nie zapominajmy o ciemnych, niewygodnych aspektach tego rodzaju podróżowania). Zjedzcie słoik pulpetów, puszkę fasoli, i konserwę turystyczną, zamiast wielokilometrowego marszu pod dużym obciążeniem przebiegnijcie np. kilometr żeby to wszystko pięknie wymiksować. Teraz jesteście gotowi na spotkanie z ukochaną :D Powodzenia! To jest recepta, jak odbyć NIE udaną randkę.
c.d.n