chciałabym być bardziej obojętna, ale od zapachu jego koszulki dostaję szajby.
potrafi dwa dni nic nie pisać, a potem jak gdyby nigdy nic napisać "cześć słońce".
mówi mi smutne rzeczy.
byłoby łatwiej, gdybym nie była taką monogamistką z natury. pieprzone wakacje.
muszę się w końcu zdecydować, co po maturze.
edit 18.07:
anglistyka. a potem studium oficerskie roczne.
chyba że mi się po drodze odwidzi, to tłumacz przysięgły.