Najgorszy okres w życiu trwający już ponad 2 tygodnie. Z dnia na dzień chodze coraz bardziej wkurwiony. Przez ponad tydzień nie moge znaleźć pracy, nawet nikt nie zadzwonił do chuja nędzy. Do tego dochodzi mandat, zjebany plan, który utrudnia mi znalezienie pracy no i grypa. Jedyne co mi pozwala ciągle myśleć optymistycznie to ciągła zabawa, która trwa tutaj od początku i pozytywne wibracje nowego mieszkania. Tylko właśnie w takie dni jak dziś, kiedy zostaje w domu zamkniety w pokoju i pochloniety przez muzyke zaczynają mnie dopadać negatywne myśli, które jeszcze bardziej mnie dołują. A więc tak czują się bezrobotni szukający bezskutecznie pracy, z dnia na dzień chodzą coraz bardziej wkurwieni.