Cześć Cześć,
Okropna pogoda. Czuć w powietrzu zimę,której strasznie nie lubię. :(
Ale mamy pół roku do lata żeby pokazać się już z superciałem,więc niech już tam będzie.
Damy radę? Oby. Mam taką nadzieję. A wy jak? Dopiero zaczynacie? w trakcie? czy może już dobrnęłyście do wymarzonej figury?
Dzisiaj mam jakiś odrzut do jedzenia, nie wiem czemu. Nie wiem czy dobrze czy źle.
Śniadanie: płatki zbożowe z mlekiem
Przekąska: jabłko
Obiad: i tu nie było właśnie tej chęci na nic, wmusiłam w siebie banana, kilka kulek winogronu i 3 wafle ryżowe z pestkami dyni.
Przekąska:
Kolacja: nie mam na nic ochoty, chyba zjem dwa wafle ryż..
Za pół godzinki idę poćwiczyć i mam dylemat. Godzinkę na rowerze czy 30 minutowy 2 level z program 30 day shred Jillian Michael's. Co byście wybrali? Jillian ma 3 levele z czego każdy powinno się ćwiczyć po 10 dni. Ale ćwiczyłam jakiś czas 1 i jest on po prostu zbyt łatwy dla mnie. Prawie wogóle mnie nie męczy.
Z Mel B jeszcze nie ćwiczyłam nigdy, ale słyszałam że efekty daje niezłe. A co do Chodakowskie to hmm ćwiczyłam parę razy Skalpela i raz połowe Killera i zmęczyłam się niemiłosiernie. I na pewno te ćwiczenia przy dłuższym stosowaniu coś by dały, ale nie mogę znieść głosu Ewy. :( Jest strasznie monotonny, wręcz zniechęcający. Wiem, że dużo dziewczyn z nią ćwiczy i sobie chwali, ale chyba to nie dla mnie. Z Jillian ćwiczy się świetnie, cały czas krzyczy "wytrzymasz, jeszcze trochę", mówi ile jeszcze zostało jakiegoś ćwiczenia. Ale kto co lubi. Wy z kim ćwiczycie? Kogo polecacie?
Jednak rower był. 40min tylko. ahhh nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń. :(
Pozdrawiam,
D.