Poprzednia część http://www.photoblog.pl/cytatyiopisy/171251040/cz-3.html
Cz.4
https://www.youtube.com/watch?v=zulKcYItKIA&list=RDzulKcYItKIA
- A teraz możesz wrócić do myślenia o tym szczęściarzu, który skradł Ci serce.
Uniosłam brwi do góry, ale tylko puściłeś mi oczko i wybiegłeś z klasy. Potarłam dłonią czoło, czując jak robi mi się duszno. Szczęściarz? Skradzione serce? Kogo miałeś na myśli? Aśka nachyliła się w moją stronę i zaczęła pytać o Ciebie. Chciała wiedzieć wszystko. Przerażona obróciłam się w jej stronę i zauważyłam ten charakterystyczny błysk w oku. Jej też się spodobałeś. A komu mógłbyś się nie spodobać?
Po skończonej lekcji, wyszłam z sali wypruta ze wszystkich emocji. Marzyłam o powrocie do domu, bo nawet użeranie się z rodzeństwem i znoszenie głupich uwag moich dwóch starszych braci było lepsze, niż męczenie się poprzez patrzenie na Ciebie. Zupełnie zapomniałam o swoim kalkulatorze, więc kiedy stanąłeś przede mną, byłam w kompletnym szoku. Dałeś mi kalkulator, zdawkowo się uśmiechnąłeś i zniknąłeś w tłumie uczniów. Żal pomieszany z rozczarowaniem przygnębił mnie jeszcze bardziej niż tysiące pytań Aśki.
Za siódmym razem kiedy tylko Cię zobaczyłam w markecie, od razu odwróciłam się na pięcie i skręciłam w inną stronę. Nie chciałam się skrzywdzić po raz kolejny, a Ty nic nie robiłeś, aby poznać mnie bliżej. Byłam Twoją koleżanką, choć to i tak za dużo powiedziane.
Ósmy raz spotkaliśmy się w klubie. Bawiłam się z Aśką i innymi dziewczynami, kiedy w splątanie ciał Cię zobaczyłam. Nie byłeś sam. Tuliłeś w swoich ramionach jakąś dziewczynę. Byliście tak blisko siebie, że dziwiłam się, że w ogóle potrafiliście oddychać. Przestałam tańczyć i gapiłam się na Was. Co czułam? Zazdrość, rozczarowanie i żal. Na dodatek poczułam łzy w oczach. Uspokoiłam się szybko i to pod spojrzeniami koleżanek. Nikt nie mógł wiedzieć, że mi się tak strasznie podobałeś. Uśmiechnęłam się z trudem i obróciłam do Was plecami, starając się tańczyć. Nie potrafiłam wczuć się w rytm muzyki, wciąż mając przed oczami Waszą dwójkę.
W pewnym momencie poczułam obce dłonie na swoich biodrach. Moje serce zatrzymało się. Obróciłam się i wpadłam w ramiona Twojego kumpla. Czułam się podwójnie rozczarowana, a mój wzrok od razu starał się odszukać Twoją twarz.
- To nie mnie się spodziewałaś - powiedział wprost do mojego ucha, przyciągając mnie do siebie. Nie oponowałam, mając jedynie nadzieję, że będziesz zajęty tą dziewczyną w swoich ramionach. - Zatańczysz?
- To nie mój dzień - krzyknęłam.
- W porządku.
Cdn.
kropkanika.fbl.pl