photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 LUTEGO 2014
Noc 9-10 luty, godzina 1:05
Przez kilka ostatnich dni dużo myślałam o sobie. Jak to przystało na pierwszorzędną egoistkę.
Nie pamiętam tego, czy myślałam już o tym wcześniej, ale chyba nigdy nie uświadomiłam sobie tyle, by zrozumieć siebie samą. I nadal do tego dążę.
W ostatnim czasie przeczytałam co napisała pewna osoba i ta informacja nie jest stuprocentowo pewna, jednak chyba dziewięćdziesiąt niestety też przeważające.
Myślałam też którejś nocy o tym że czuję się bardzo samotna, ale kiedy komuś o tym mówię zaczyna powtarzać, że przecież jest obok.
Ale mnie chodzi jedynie, tylko i wyłącznie o dwie osoby. Z jedną rozstałam się kilka miesięcy temu, przez co ogólnie się u mnie pogorszyło, a druga ma zbyt wiele na głowie, zbyt wielu znajomych, żebym mogła się przebić chociaż na jeden plan wyżej. I również ją stracę za około pół roku co również mnie rozbije, jeżeli nie spełni się to 10 procent. Nie chcę by ta osoba wyjechała, ale z drugiej strony nie należy do mnie w żadnej cząstce i najważniejsze jest dla mnie to by ta osoba była szczęśliwa. I jest. Niech tak zostanie.
Dzisiaj w nocy ogarnął mnie już bezwład psychiczny, emocjonalny. A co za tym idzie również fizyczny. Płakałam trochę wczoraj po południu, kiedy nie mogłam zrobić pracy domowej, a moje myśli przez przypadek zawędrowały trochę za daleko w głąb.
Czytałam pewien fanfic, przez którego jeszcze trochę płakałam.
Mimo że poruszone były tam sprawy, które zupełnie mnie nie dotyczą, to płakałam, bardzo. Dostrzegam w nich coś podobnego do moich.

Chciałbym być smutna, ale na pewno w szkole mi na to nie pozwolą.
Nie ma już takiego miejsca, gdzie mógłbym być smutna. Nie ma już tych ramion, które niegdyś uważałam za swoje.
Teraz płaczę, dosłownie.
Słyszę jak pada deszcz i trochę mnie to bawi, bo wczoraj widziałam film w którym padła kwestia "pada deszcz, bo tobie jest smutno".

Czasem myślę o powrocie do tego co było ponad rok temu, jednak nie pozwala mi na to obietnica, a z drugiej strony sama bym później tego żałowała.
Co do moich pseudo-zaburzeń-żywieniowych to są prawie niemożliwe do przywrócenia. Co oczywiście mnie denerwuje i często wściekam się na samą siebie.
Czasami jednak kiedy przechodzę koło lustra, widzę kątem oka coś co nie jest rzeczywiste. To jak chciałabym wyglądać. Jednak chwilę później w kolejnym lustrze wyglądam normalnie.

Chciałbym cofnąć czas i pamiętać wszystkie swoje błędy, żebym nie była taką idiotką z tak zjebanym umysłem.
Zawsze mówiłam "chciałbym" a nie "chcę". Nigdy nie byłam stanowcza. Zawsze bałam się o cokolwiek prosić. I cokolwiek robić. Wyjść naprzeciw swoim lękom. Zrobić coś więcej. Jest taka bariera, której nie umiem przejść, boję się i nie chcę.
Wielu rzeczy się boję, nawet większości nie umiem wymienić.
Jedyne co umiem robić to leżeć i ewentualnie płakać.


" - Kocham cię - szeptam nieprzytomnie patrząc gdzieś w przestrzeń, a on zamiera. Siedzi tak całkowicie zastygnięty a woda spływa po naszych ciałach. Nie wiem ile to trwa, ale na pewno więcej niż pięć minut. Po tym wraca do poprzedniej czynności i nic nie mówi, ale jego dłonie delikatnie drżą."

Komentarze

bansujziom fajne :D
10/02/2014 8:43:38

Informacje o coldhands


Inni zdjęcia: schodki elmar;) virgo123Pomnik pychy bluebird11Dobranocka z łabędziem :) halinam:) milionvoicesinmysoulDzień gorącego lata bluebird111539 akcentovalove of my life saleenGrzybobranie itaaanKochammmmmm sztangel