ja zmoknięty pies mówię coś do siebie...? Nvm
Kolejny szary, mokry, zimny dzień.
Jadąc do szkoły w radiu grało Call Me Maybe i była to jedyna pozytywna rzecz dzisiaj. Lekcje i do domu.
Znowu mnie bolą uda, ale już nie tak bardzo. Ręce odpadają od hantli wczoraj na wf.
Wracając okropnie zmokłam, więc pierwsze co zrobiłam po wejściu do domu to łazienka, szlafrok i piżama.
Nie jedziemy na dłuższą wycieczkę, tylko na jeden dzień. Może to i dobrze, nie przegłodzę się jak w tamtym roku.
Zrobiłam trochę matmy, ale nie całą bo strasznie chce mi się spać.
Wgle co miesiąc mam 1000 sms do wszystkich, tylko nie wiem po co, bo wykorzystuję w sumie z 10 na miesiąc. Wgle telefon jest mi zbędny. Wgle cokolwiek co sprawia że ludzie mogą się ze mną skontaktować są zbędne. Bo jedyne o czym piszę kiedykolwiek to o pracach domowych na fejsie. Nie mam pszyjaciuł ;____;
Ale ciągle pakiet na sms włączony, w nadziei, że znowu, jak dawniej, będę zarywać noce, żeby z kimś pisać...