photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 WRZEŚNIA 2010

Pobudka rano, zazwyczaj w weekend. Serce mocniej bije już od kilku dni. Czytanie forum, oglądanie filmików. W skupieniu jednocześnie cały czas się nakręcając.  3 godziny, czas wyjąć plecak i spakować koszulkę i szalik. Wewnętrzna korba sięga już zenitu ale objawia się co najwyżej tylko cichym nuceniem pod nosem. Serce bije coraz mocniej. 2 Godziny.  Czas wyjść z domu, słuchawki na uszy, nakręcamy się dalej. Maniche czy Blady przez tą godzinę podróży budują napięcie coraz bardziej. Wysiadka, tłumy ludzi przechodzących przez ulicę, wszyscy na czerwono lecz każdy przeżywa ten dzień inaczej. Koszulka na sobie, szalik na szyi i przestaję się wyróżniać, jestem jednym z tysięcy, którzy z całej Polski a czasem nawet i zagranicy przyjechali tutaj w to samo miejsce o tej samej porze w tym samym celu.  Przechodzę przez bramkę, okazuję karnet, dowód, jeszcze kontrola i mogę zacząć wchodzić po schodach wrzucając jeszcze jakieś pieniądze ultrasom. Pojawiam się na koronie stadionu spokojna muzyczka dochodząca z głośników, jasnozielona trawa puściutkie trybuny, nic nie wskazuje na to iż za godzinę zacznie się tu coś niezwykłego. Zajmuję miejsce na środku sektora pod historycznym już zegarem, witam się z kolegami z którymi różnią mnie szkoły czy osiedla a łączy ten jeden klub mający niezwykłą moc w sobie. 30 minut. Piłkarze wychodzą na rozgrzewkę, kibice gości zazwyczaj już na sektorze, emocje ledwo co udaje się utrzymać na wodzy. 5 min bębniarze  już na gnieździe, Stolar już rozpoczyna podkrętke, w tle taniec elany.

Godzina zero rozpoczyna się coś czego nie potrafię do końca opisać. szaleństwo amok wspaniała zabawa, wynik schodzi na dalszy plan. 90 min śpiewu i krzyku. Oprawa na która idą nasze złotówki znów zachwyci kibicowską brać,  na trybunach piekło.  Stolar zarzucił "tonkę" pieśń która miażdży rywala i którą śpiewa już pół Europy. Tu jest WIDZEW tu się śpiewa! "Flinstonowie" "Bo w mieście Łodzi" "Widzew alez" "pijacka piosenka" czy "Kto tak gra" Repertuar jeden z najszerszych w Polsce często autorski sprawia że każdy mecz jest trochę inny ale każdy jest fascynującym przeżyciem, który pozostaje w pamięci na długo. Kibice gości w ogóle nie słyszalni, próbują zaakcentować swoją obecność ale w większości przypadków szybko się zniechęcają  gdyż wiedzą że ich wysiłki idą na marne.  Bez względu na to czy przyjeżdża Legia Lech czy Kluczbork każda ekipa po meczu jest pod wrażeniem tego co doświadczyła. Kto wygra mecz?? WIDZEW!!  Nie zawsze to się sprawdza ale bez względu na wynik atmosfera na każdym meczu jest gorąca. Spontaniczne piosenki czy okrzyki podgrzewają ją tylko i wprawiają kibiców w jeszcze lepszy nastrój który sprawia że cały stadion się bawi bez względu na sytuację na boisku. Mecz się kończy. 

90 min zleciało niemiłosiernie szybko, jeszcze rytualne pozdrowienia dla sąsiadów zza miedzy, zdarte gardło uniemożliwia już głośne śpiewanie w autobusie czy tramwaju w drodze powrotnej. Pozostaje już tylko oczekiwanie na kolejny mecz, aby przeżyć wszystko od nowa. I tak bez końca...

 

 

 

 

"Dla mnie Widzew to cały świat"   Ludwik Sobolewski

Komentarze

compunctio Adrenalina. I miłość. .. Podziwiam .. !!! .
26/09/2010 21:30:46
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika carl1910.