photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 MARCA 2013

a problem... 

 

a problem polega na tym, że nie wiem co robić. nie wiem, czy chcę, czy chcę żyć z tobą w zgodzie. jakoś nie umiem wybaczyć ci tego, że zostawiłeś mnie samą. nie tyle samą z chorobą, ale po odejściu tylu osób ty również to zrobiłeś. i co? oni nie wrócą. ty wróciłeś. i muszę zdecydować czy chcę, ale nie wiem. nie wiem co mam robić. kocham cię.. hm? czy nadal kocham takim uczuciem jakim wcześniej? no właśnie.. a może to tylko jakiegoś rodzaju nienawiść, zniechęcenie? sama nie wiem. wiem tylko tyle, że muszę dać sobie radę. nie mogę się poddać i chyba o ciebie zawalczę. jedynie czego się boję to tego, że później będę żałować. że i tak wiedziałam, że nie będzie miało to sensu, ale w to brnęłam.. i zadam sobie pytanie: dlaczego brnęłam? odpowiedź jest krótka, bo cię kochałam. 

loooosie, ile jeszcze będę cierpieć? ile wzlotów/ upadków przejdę? przez co jeszcze przebrnę? chcę to wiedzieć. chciałabym, aby ktoś napisał mi na karteczce co mnie jeszcze w życiu czeka. 

choroba nie odpuszcza, czas operacji się zbilża, a ja nadal nie wiem co mam zrobić. jak mam żyć? kochać cię i walczyć? czy kochać i odpuścić? z dnia na dzień nie wiem co robić. dzień w dzień powtarzam sobie, że jutro podejmę już ostateczną decyzję, ale nie mogę. nie wiem co robić. CHYBA CHCĘ zawalczyć o nas. CHYBA CHCĘ nazywać się twoją dziewczyną. CHYBA CHCĘ mieć cię przy sobie. CHYBA CHCĘ cię kochać i mówić ci to codziennie. pytanie: dlaczego to CHYBA? bo właśnie to CHYBA zależy od mojej choroby. choroba nie ustępuje, leki nie skutkują, ból? ból zwycięża. i cholerny strach przed operacją, przed obawą, że stracę wszystko. a raczej inni stracą mnie...

 

Nadal kocham... 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika bylesdlamniewszystkim.