photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 GRUDNIA 2015

Mówiłam, że czas się ogarnać z kolejnym Łukaszem, sąsiadem lecz nie pykło mi to. Znów zaczęło mi zależeć i to porządnie. A to wszytsko przez to, że między nami naprawdę dużo zaszło. Codzienne spotkania, spacery do późnej nocy, pisanie jeszcze dłużej. Spotkania, przytulania, całowania tyle wystarczyło żeby go pokochać. I wiedziałam jedno - czekał . Czekał na mój pierwszy krok w jego stronę. Doczekał się, dałam mu tego cholernego buziaka poczym oboje się już odblokowaliśmy i wyglądało to wszystko między nami tak, jak byśmy byli razem. a jednak nie byliśmy. Spotkania były naprawdę miłe. Na początku widywaliśmy sie tylko we dwoje ale później zaczeliśmy wychodzić do ludzi. Spotkania z rodziną, ze znajomymi. Zachowywaliśmy się jak para a jednak nią nie byliśmy. Oczywiście wszystko co dobre szybko się kończy. Nie byłam gotowa na wszystko z nim związane dlatego powiedziałam "nie" w odpowiednim jak dla mnie momencie. Hmm.. zaczęłam sprawę między nami stawiać jasno. Bo mimo wszystko ale takie życie bez zobowiązań to nie w moim stylu, a tym bardziej jak mi na nim zależało. Rozmawiałam z nim na temat "nas" odpowiedział , że nie wie jak mi to powiedzieć że nie wie jakiego słowa użyć.. ale znalazł "chce odpocząć" dobrze, chcesz odpocząć rozumiem. Mijały kolejne dni, między nami tak jak dawniej - "ala" związek. Pierwsze sprzeczki, nie dogadywnie się. Szlak mnie trafiał. Nie widywaliśmy się już. Nie pisaliśmy często. A jak pisaliśmy to nasza rozmowa polegała na tym -> aha;nom;ok.. Także po co miałam sie wkurzać? Chciałam sprawę posawić jasno. Jeśli by coś czuł to zatrzymałby mnie przy sobie. Ale on postanowił z tego zrezygnować. Powiedział, że podobała mu się relacja między nami, ale że on chce bardziej czegoś "na stałe" i tutaj go nie zrozumiałam, ale nie drążyłam tematu. Nie to nie. Sprawa jasna. Zapytał mnie podczas nazej ostatniej rozmowy, czy jeszcze coś do niego czuje? odpowiedziałam, że kiedyś mi  zależało dlatego chciałam sprawę rozwiązać, bo nie lubie leciec na kilka frontów. Okej, skumał. Choć wtedy cholernie mi zależało to i tak nie mogłam mu tego ani powiedzieć ani pokazać. Nie chciałam, wiedziałam, że to nie wytrwa. Obawiał się jedynie naszych przyszłych relacji, odpowiedziałam mu że nie ma co się przejmować. Że z tym się żyje, że świat się nie kończy i żebyśmy zaczeli normalnie żyć. Od tygodnia nie mogłam się pozbierać. Szlak mnie trafia jak on gdzieś w weekendy jedzie, a ja nie wiem gdzie. Po prostu nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale wiem, że muszę. Muszę wytrwać, muszę przeżyć. Jak na razie to mam cichą nadzieje, że jeszcze do siebie wrócimy. Ale tak na pewno nie będzie. Jeśli coś by było na rzeczy to pewnie sama bym się nie zgodziła wejść w to kolejny raz. Mimo wszystko wierzę, że czas leczy rany. Że z każdym kolejnym dniem będę się coraz bardziej uśmiechać. Że któregoś dnia szczęście i do mnie się uśmiechnie, a wtedy będę mogła powiedzieć, że jestem szczęsliwa jak nikt inny. 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika bylesdlamniewszystkim.

Informacje o bylesdlamniewszystkim


Inni zdjęcia: 16 / 07 / 25 xheroineemogirlx;* patrusia1991gdJa patrusia1991gd:* patrusia1991gd. milluchaa;* patrusia1991gd:) patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24