rafting, czyli bobo w kasku i tak zwana "BOMBA" oraz "miau language" przeplatane skokami z klifu
fajne chorwackie wspomnienia : D
tymczasem zaliczyłam już zarówno wrocław jak i stolycę. wracając z wrocławia całą drogę stałam (w pksie, gdzie miejsc stojących w teorii jest 15, a w praktyce było z 30), natomiast w drodze powrotnej ze stolycy zepsuł mi się pociąg. także komunikacja międzymiastowa w moim wykonaniu na mega plus. :-)
a tak poza tym: trochę niesnasków, trochę wódeczki, trochę kłótni, trochę zakupów i trochę całkiem dobrej zabawy - ogólnie równowaga zachowana.
jutro zapisy na zajęcia = walka o życie, także bez odbioru http://www.youtube.com/watch?v=14CRikDvwlE