Ohhhhhh. Wróciłem :P
Wynik tych pięknych, intensywnych tygodni/miesięcy jest taki:
Po pierwsze: jestem cudownym studentem na jajzajebistrzej uczelni w tym kraju^^
na równie cudownym kierunku... Choć nie na tym co chciałem, ale i tak się w huj cieszę :D
i nie mam zamiaru narzekać. :P
Po drugie: znalazłem mieszkanie! i będę mieszkał w cudownym mieście, w cudownym mieszkaniu z
zajebistymi ludźmi z mojego kierunku :D
Dwa największe i najważniejsze sukcesy w moim dotychczasowym życiu^^
Poza tym... odbyłem dzisiaj kilka fajnych rozmów z kilkoma ważnymi osobami w moim życiu...
iiiii... myślę sobie, że mam fajne życie :P
Wiele rzeczy sobie uświadomiłem, przegadałem. I chyba odnalazłem samego siebie. Tak, na pewno.
Damy radę kochani... ze wszystkim damy radę.
:*